Nasze POŁONINY - Bieszczadzkie Czasopismo Regionalne Artykuły Forum dyskusyjne Galerie Ogłoszenia 
Baza noclegowa   Baza gastronomiczna   Dyżury aptek   Rozkład jazdy autobusów   Plan miasta
Strona g籀wna

Archiwum
Pisane w Bieszczadach
Szukaj w serwisie:
Redakcja

Kontakt

    Gazeta / moduy
    Serwis internetowy

    Baza noclegowa

Artyku造 » ~ Archiwum » [12/105] 3998 kilometr籀w pieszo na rzecz chorych na SM
Pod takim hasem Marek Chor髒y i Konrad Strycharski wdruj wzdu髒 granic naszego kraju a celem ich pieszej wdr籀wki jest szerokie rozpropagowanie problematyki zwizanej ze stwardnieniem rozsianym. Na szlaku Marka i Konrada znalazy si r籀wnie髒 Ustrzyki Dolne, kt籀re piechurzy odwiedzili w dniu 10 czerwca bie髒cego roku. Pisaem o tym w jednym z numer籀w „Naszych Poonin”, jednak w籀wczas nie miaem okazji spotka si z dzielnymi piechurami. Do naszego spotkania doszo w dniu 22 czerwca w ustrzyckiej restauracji „Nied驕wiadek” podczas towarzyskiej biesiady w gronie czonk籀w ustrzyckiego Oddziau Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego.


Marek, g籀wny pomysodawca przedsiwzicia, opowiedzia, w jaki spos籀b doszo do tej wyjtkowej inicjatywy. Pomys marszu dookoa Polski zrodzi si w jego gowie podczas ubiegorocznej wdr籀wki po Europie. Plan sw籀j przedstawi przedstawicielom PTSR. Zaproponowa tras, kt籀r wczeniej, w 190 dni, pokona pidziesicioparoletni pasjonat historii naszego kraju. Ostatecznie Marek i Konrad id t wanie tras, tylko przyjli szybsze tempo. Jednak obaj podkrelaj, 髒e nie jest to wycig, std nie przyjto jakiego cisego planu wdr籀wki, ale ustalono jedynie dzienny przemarsz na poziomie od 30 do 50 kilometr籀w w czasie okoo omiu godzin. Odlego dzienna zale髒y od poo髒enia wikszej miejscowoci, w kt籀rej mo髒liwy jest nocleg. Gdzie nocuj nasi chodziarze? Po prostu u 髒yczliwych im ludzi, cho najczciej poszukiwania noclegu zaczynaj od wizyty u miejscowego proboszcza. Zapytaem Marka Chor髒ego skd jednak wzio si w jego pomyle stwardnienie rozsiane i dlaczego wanie ono? W odpowiedzi usyszaem: „Je髒eli chodzi o stwardnienie rozsiane, to byo kilka powod籀w. Mam w rodzinie ciotk, kt籀ra od kilku lat choruje, a niezale髒nie od tego, przez pewien czas moj partnerk 髒yciow bya Francuska chorujca na t chorob. Mieszkalimy razem troch we Francji, troch w Hiszpanii i tam wanie dostrzegem zasadnicz r籀髒nic w podejciu do tej choroby pomidzy Polsk a tamtymi krajami. U nas o tej chorobie m籀wi si niewiele lub prawie nic, a tam gdzie jest brak informacji pojawia si strach i inne, niczym nieuzasadnione podejrzenia”. Na moje dodatkowe zapytanie, dlaczego wybra tak wanie form propagowania problematyki stwardnienia rozsianego wyjani „Podczas moich licznych wdr籀wek dostrzegem, 髒e przy takich okazjach mo髒na wiele ludziom przekaza, bo w nieformalnych rozmowach dociera do nich o wiele wicej”. Przedstawiona argumentacja sprawia, 髒e Polskie Towarzystwo Stwardnienia Rozsianego podjo patronat i w dniu 7 maja wyprawa ruszya. Drugi z naszych chodziarzy Konrad Strycharski, usysza o decyzji Marka i bardzo szybko zdecydowa si na doczenie do kolegi. „Stwierdziem, 髒e sprawa jest bardzo wa髒na, wic id z Markiem” – powiedzia spokojnym, ale zdecydowanym gosem. Obaj panowie znaj si od dawna, bo brat Marka jest r籀wienikiem i koleg Konrada. S w zbli髒onym wieku, maj odpowiednio 31 i 29 lat, s peni niespo髒ytej energii oraz niespotykanej pogody ducha. Id sami, bez 髒adnego wsparcia logistycznego. Nie towarzyszy im ekipa techniczna jadca samochodem. Cay sw籀j dobytek nios ze sob, na wasnych plecach. Bardzo ciekawy jest te髒 spos籀b finansowania wyprawy. Marek i Konrad nie dysponuj praktycznie 髒adnymi rodkami finansowymi. „Bywao – m籀wi Marek- 髒e na niadanie mielimy tylko jedn mandarynk na nas dw籀ch”. Ich bud髒et opiera si wycznie na 髒yczliwoci i szczodroci zwykych ludzi. wiadczona pomoc przybiera r籀髒ne formy. Od wsparcia rzeczowego polegajcego na udzieleniu gociny czy te髒 zaproszenia na nocleg, a髒 po wpaty finansowe r籀髒nej wielkoci, od kilku do kilkudziesiciu zotych. „Wiedziaem, 髒e ludzie s 髒yczliwi –m籀wi ze wzruszeniem Marek Chor髒y-ale nie przypuszczaem, 髒e a髒 tak. Na ka髒dym kroku spotykamy si z niesamowit sympati. Pomogy nam z pewnoci relacje w mediach i ludzie bardzo nam ufaj. Tyle wspaniaych roso籀w, domowych kiebas, mleka i miod籀w w 髒yciu nie jadem”. Zapytaem Marka i Konrada i jakie szczeg籀lne chwili z dotychczasowej wdr籀wki, nie mieli najmniejszych wtpliwoci, na zawsze zapamitaj deszcz. Przez pierwsze trzy tygodnie wyprawy tylko przez dwa popoudnia nie padao, „nigdy nie mielimy przyjemnoci tyle zmokn” – stwierdzaj zgodnie. Jeden z najtrudniejszych dni zdarzy si im w okolicach Cisnej. Deszcz, boto i mga utrudniajca odnajdywanie szlaku w g籀rach, day si im mocno we znaki. To jednak nie wszystko. Marek na zawsze zapamita komary, kt籀re jak sam twierdzi, szczeg籀lnie upodobay sobie jego ciao, omijajc zupenie Konrada, za Konrad swoje problemy z miniem piszczelowym. Ciekawostk dla mnie bya informacja, 髒e na silny b籀l minia, Konrad stosowa…pokrzyw. Okazao si, 髒e dziaa ona przeciwb籀lowo. W dniu naszej rozmowy Marek i Konrad mieli trzydniow przerw w marszu i przyjechali specjalnie do Ustrzyk Dolnych na uroczysto „Nocy witojaskiej”. Znajdowali si w tym momencie w Woli Uhruskiej, miejscowoci poo髒onej 40 kilometr籀w na poudnie od Wodawy. Dzisiaj s ju髒 nad Batykiem i kilka dni temu minli p籀metek swojej wyprawy. Dzie, w kt籀rym oddawaem ten artyku by 85 dniem wyprawy, nasi piechurzy przeszli ju髒 okoo 2 469 a do koca zostao im „tylko” 1529km. Wypraw z pewnoci zakocz do koca wrzenia. W imieniu Marka i Konrada, chciaem podzikowa wszystkim, kt籀rzy okazali im pomoc i 髒yczliwo.

Marek Prorok

[12/105] 3998 kilometr籀w pieszo na rzecz chorych na SM



Imi
E-mail
Temat
Tre嗆
Przepisz kod:

 

© 2003-2012 Nasze Po這niny - Bieszczadzkie Czasopismo Regionalne

Wykonanie i administracja strony: JWK WebStudio