W związku z tym rzucono narodowi temat likwidacji miejsc pamięci i pomników poświęconych naszym „wyzwolicielom” czyli rosjanom oraz ludziom czasów PRL-u. To znakomity sposób- gawiedź żre się między sobą o pomniki, a góra ma chwilowy spokój. To czy władza powinna się w ogóle wtrącać w takie sprawy centralnie, jest rzeczą wątpliwą. Decydować powinny o tym lokalne społeczności. Popatrzmy jak rozwiązano to w Ustrzykach i w Lesku.
Czytaj całość
|