To jest tak. My jesteśmy jednostką, która powinna wychodzić w bilansie na zero. Jeżeli zdarzyłby się np. miesiąc czy dwa tak zwanego przestoju i spadku hospitalizacji na pewno będzie to zagrożenie. Spadek wpływów i momentalnie mamy kłopoty. W tej chwili wszystko jest, że tak powiem pozapinane na ostatni guzik, żeby mogło w miarę możliwości dobrze funkcjonować i żeby nie odbijało się drastycznymi oszczędnościami na pacjentach typu jeden posiłek i to najlepiej przyniesiony z domu. A mamy już w Polsce takie szpitale. Tego u nas nie ma, nie było i nie będzie.
Czytaj całość
|