Różnie się układały losy Gienka „Siczki” Olejarczyka, zgodnie z przysłowiem- raz na wozie raz pod wozem. Zawsze jednak jego życie koncentrowało się wokół muzyki. Wielu ludzi w Ustrzykach uważało go i uważa za człowieka, który nigdy nie dorósł, za życiowego nieudacznika. Wielu z politowaniem patrzyło na jego poczynania. Wszak Gienek jak nienormalny nigdy nie zabiegał o pieniądze, nie zapełniał meblami mieszkania, nie wkładał eleganckich garniturków w niedzielę. Przeciwnie zawsze był sobą, a dla większości bycie sobą to oznaka dziwactwa.
Czytaj całość |