|
|||
:: [Nr 8/84] Rozmowa PoÅ‚onin - dziÅ› Andrzej Jurek Artyku³ dodany przez: Redakcja (2009-06-21 12:14:37) Marek Prorok: Dla wielu mieszkaÅ„ców Bieszczadów jest pan osobÄ… znanÄ… głównie, jako przedsiÄ™biorca i aktywny dziaÅ‚acz lewicowy. ProszÄ™ jednak o przybliżenie swojej osoby naszym czytelnikom. Andrzej Jurek: UrodziÅ‚em 7 listopada 1946 roku w ZÄ…bkowicach ÅšlÄ…skich. Mam wiÄ™c 63 lata i jestem zodiakalnym Skorpionem. Moi rodzice pochodzili spod Nowego SÄ…cza a do ZÄ…bkowic wyjechali w ramach zasiedlania Ziem Odzyskanych. Atmosfera pierwszych lat powojennych byÅ‚a nieÅ‚atwa, niepewna przyszÅ‚ość granic i ciÄ…gÅ‚y strach przed nowÄ… wojnÄ… spowodowaÅ‚y, że moi rodzice postanowili powrócić w rodzinne strony tak, że mój mÅ‚odszy brat urodziÅ‚ siÄ™ w 1948 roku już pod Nowym SÄ…czem. W tych stronach spÄ™dziÅ‚em swoje mÅ‚odzieÅ„cze lata. Tutaj chodziÅ‚em do szkoÅ‚y podstawowej, tutaj też ukoÅ„czyÅ‚em nowosÄ…deckie Liceum OgólnoksztaÅ‚cÄ…ce, które przed wojnÄ… koÅ„czyÅ‚ mój ojciec. Z sentymentem wspominam tÄ™ starÄ… solidnÄ… szkoÅ‚Ä™, której tradycje siÄ™gajÄ… 1818 roku. W owym czasie miaÅ‚em też trudne chwile. W krótkim czasie straciÅ‚em dwie bliskie osoby. Najpierw, nieuleczalna wówczas biaÅ‚aczka zabraÅ‚a mi dziewiÄ™cioletniego brata a niewiele później na serce zmarÅ‚ mój ojciec. Marek Prorok: Mimo tej nieÅ‚atwej sytuacji podjÄ…Å‚ pan studia wyższe w Krakowie. Jak to byÅ‚o możliwe? Andrzej Jurek: ZdecydowaÅ‚em siÄ™ na studiowanie na Wydziale LeÅ›nym Wyższej SzkoÅ‚y Rolniczej w Krakowie. Nie byÅ‚o to Å‚atwe, bo o jedno miejsce ubiegaÅ‚o siÄ™ wówczas szeÅ›ciu kandydatów. Jeżeli chodzi o stronÄ™ materialnÄ…, to musiaÅ‚em po prostu sam sobie poradzić, bo po Å›mierci ojca mama miaÅ‚a jeszcze na utrzymaniu trójkÄ™ mÅ‚odszego rodzeÅ„stwa. Przez caÅ‚y okres studiów pracowaÅ‚em. WykonywaÅ‚em różne prace, to w spółdzielni studenckiej, to w PZU jako akwizytor a później likwidator szkód. Podejmowane prace bez kÅ‚opotów zabezpieczaÅ‚y moje potrzeby finansowe a z czasem umożliwiÅ‚y mi również udzielanie pomocy mÅ‚odszemu rodzeÅ„stwu. Studia szÅ‚y mi Å‚atwo i ukoÅ„czyÅ‚em je bez problemów. Z radoÅ›ciÄ… wspominam ten okres mojego życia. W moim przekonaniu leÅ›nictwo, jako kierunek przyrodniczo -techniczny jest jednym z najciekawszych i najbardziej wszechstronnych kierunków studiów. Marek Prorok: Mamy rok 1969, mgr inż. Andrzej Jurek dyplomowany leÅ›nik rozpoczyna swÄ… drogÄ™ zawodowÄ…. Jaki byÅ‚ jej przebieg? Andrzej Jurek: Å»ycie sprawiÅ‚o, że nigdy nie pracowaÅ‚em jako leÅ›nik. Najważniejszym tego powodem byÅ‚y pieniÄ…dze. W tamtych latach praca leÅ›ników byÅ‚a wyjÄ…tkowo kiepsko opÅ‚acana. Moje wynagrodzenie na stażu w przemyÅ›le drzewnym byÅ‚o niewiele niższe od wynagrodzenia ówczesnego nadleÅ›niczego. StÄ…d też podjÄ…Å‚em pracÄ™ w OkrÄ™gowym PrzedsiÄ™biorstwie PrzemysÅ‚u Drzewnego w Katowicach, gdzie pracowaÅ‚em w dwóch tartakach. NastÄ™pnie los rzuciÅ‚ mnie do JasÅ‚a, do ZakÅ‚adów PÅ‚yt Wiórowych. W listopadzie 1978 roku znalazÅ‚em siÄ™ wraz z rodzinÄ… w Ustrzykach Dolnych i podjÄ…Å‚em pracÄ™ w ZakÅ‚adach PrzemysÅ‚u Drzewnego „Ustjanowa”. PracowaÅ‚em tu do koÅ„ca istnienia przedsiÄ™biorstwa to jest do 1991 roku, w którym PPD „Ustjanowa” zostaÅ‚o zlikwidowane. Wielka szkoda, że tak siÄ™ staÅ‚o. Marek Prorok: Dlaczego doszÅ‚o do likwidacji tego przedsiÄ™biorstwa? Czego zabrakÅ‚o do uratowania zakÅ‚adów? Andrzej Jurek: WedÅ‚ug mnie zakÅ‚ady nie musiaÅ‚y upaść. ByÅ‚y przygotowane rzetelne programy rozwoju przedsiÄ™biorstwa. PosiadaliÅ›my promesÄ™ kredytu z Banku Rozwoju Eksportu. Możliwy do uzyskania kredyt opiewaÅ‚a na kwotÄ™ liczonÄ… w milionach dolarów, co pozwoliÅ‚oby na znakomite unowoczeÅ›nienie zakÅ‚adów. W moim przekonaniu brakowaÅ‚o woli politycznej do ratowania zakÅ‚adów, gÅ‚ownie w kierownictwie przedsiÄ™biorstwa. Wszyscy siÄ™ wszystkiego bali. Powszechna byÅ‚a wzajemna podejrzliwość. Kierownictwo nie miaÅ‚o zaufania u nowych wÅ‚adz. Lepiej byÅ‚o wiÄ™c zlikwidować duże przedsiÄ™biorstwo niż narażać siÄ™ na oskarżenia o wszystko co najgorsze. Podam tylko jeden przykÅ‚ad, za to znamienny. W pewnym momencie byÅ‚a możliwość zawiÄ…zania spółki z oddziaÅ‚em Pagedu, dystrybutorem naszych wyrobów. Kontrahent byÅ‚ bardzo poważny. PosiadaÅ‚ pieniÄ…dze, doÅ›wiadczenie i pewne rynki zbytu. Spółka miaÅ‚a obejmować dwa paÅ„stwowe przedsiÄ™biorstwa, bez udziaÅ‚u osób prywatnych a mimo to okrzykniÄ™to jÄ… spółka nomenklaturowÄ… i projekt upadÅ‚. Marek Prorok: Można stwierdzić, że po upadku „Ustjanowej” znalazÅ‚ siÄ™ pan na bruku? Co dziaÅ‚o siÄ™ dalej? Andrzej Jurek: ImaÅ‚em siÄ™ różnych zajęć. Na poczÄ…tku byÅ‚ handel, później praca w prywatnym przedsiÄ™biorstwie a w koÅ„cu wspólnie z RyÅ›kiem Kolanko postanowiliÅ›my rozpocząć wÅ‚asnÄ… dziaÅ‚alność gospodarczÄ…. ZaczynaliÅ›my od handlu z RosjÄ…, dziaÅ‚ajÄ…c trochÄ™ na zasadzie przedsiÄ™biorstwa handlu zagranicznego. Później byÅ‚a produkcja elementów meblowych a w koÅ„cu we trzech uruchomiliÅ›my produkcjÄ™ drzwi. PoczÄ…tkowo firma nasza byÅ‚a typowym zakÅ‚adem rzemieÅ›lniczym, ale z czasem ulegaÅ‚a przeksztaÅ‚ceniom i dzisiaj jest nowoczesnym zakÅ‚adem produkujÄ…cym na obrabiarkach sterownych numerycznie. Marek Prorok: Trudno nie zadać tego najważniejszego pytania. Dlaczego kandyduje pan do Parlamentu Europejskiego? Andrzej Jurek: Zacznijmy od tego, że zawsze byÅ‚em entuzjastÄ… Unii Europejskiej. MarzÄ™ o tym, że w przyszÅ‚oÅ›ci Unia stanie siÄ™ federacjÄ… suwerennych paÅ„stw a przynajmniej Å›cisÅ‚ym ich zwiÄ…zkiem. ChciaÅ‚bym dziaÅ‚ać wÅ‚aÅ›nie w tym kierunku. Z wÅ‚asnego doÅ›wiadczenia wiem, jakie znaczenie dla maÅ‚ych i Å›rednich przedsiÄ™biorstw majÄ… dotacje unijne. Gdyby nie owe dotacje, to przeksztaÅ‚cenie naszego rzemieÅ›lniczego przedsiÄ™biorstwa w nowoczesny zakÅ‚ad produkcyjny trwaÅ‚oby latami, jeżeli w ogóle byÅ‚oby możliwe. Pozyskiwanie funduszy unijnych a nastÄ™pnie prawidÅ‚owe ich wykorzystanie, to też zadanie, z którym chciaÅ‚bym siÄ™ zmierzyć. Jest jeszcze jedno ważne zadanie, to pomoc dla przedsiÄ™biorstw w uzyskaniu kredytu bankowego. W dzisiejszej sytuacji przedsiÄ™biorca, aby uzyskać kredyt musi praktycznie udowodnić bankowi, że jest w tak doskonaÅ‚ej sytuacji finansowej, iż kredyt nie jest mu potrzebny. PamiÄ™tam, że jak mieliÅ›my trudnoÅ›ci w naszym przedsiÄ™biorstwie, to uzyskanie kredytu graniczyÅ‚o z cudem i wymagaÅ‚o rozlicznych zabiegów. Z tych to powodów, gdy otrzymaÅ‚em od wÅ‚adz SLD propozycjÄ™ startu w wyborach, zgodziÅ‚em siÄ™ kandydować. Marek Prorok: Zawsze znany byÅ‚ pan z lewicowych poglÄ…dów. Nie wstydziÅ‚ siÄ™ pan ich nigdy, nawet dzisiaj, kiedy jest to różnie odbierane. Może kilka zdaÅ„ na ten temat. Andrzej Jurek: Tak, to prawda, zawsze miaÅ‚em lewicowe poglÄ…dy i nigdy ich nie ukrywaÅ‚em. Do PZPR wstÄ…piÅ‚em jeszcze w klasie maturalnej i to nie ze wzglÄ™dów koniunkturalnych. Nie ukrywam, że w tym czasie nie miaÅ‚em pojÄ™cia o zawiÅ‚oÅ›ciach historii polskiej lewicy i jej wschodnich partnerów. O Katyniu dowiedziaÅ‚em siÄ™ dopiero kilkadziesiÄ…t lat później. Tak to wtedy byÅ‚o. Lewicowcem i to zawsze aktywnym, byÅ‚em, jestem i bÄ™dÄ™. Jest to dla mnie powód do dumy. Marek Prorok: ChciaÅ‚bym jeszcze zapytać dzieÅ„ dzisiejszy. Co w chwili obecnej robi Andrzej Jurek? Andrzej Jurek: Od pewnego czasu jestem na emeryturze, choć z czynnego życia zawodowego, tak do koÅ„ca siÄ™ nie wycofaÅ‚em. Mieszkam w Ustrzykach Dolnych z żonÄ… (ciÄ…gle tÄ… samÄ…). Dzieci mam dorosÅ‚e i usamodzielnione, jestem dziadkiem dla swoich wnuków i staram siÄ™ spÄ™dzać z najbliższymi jak najwiÄ™cej czasu. Marek Prorok: Serdecznie dziÄ™kujÄ™ za rozmowÄ™ i życzÄ™ osiÄ…gniÄ™cia w wyborach jak najlepszego wyniku. Andrzej Jurek: Ja również dziÄ™kujÄ™ za rozmowÄ™ i życzenia.
adres tego artyku³u: http://www.naszepo³oniny.pl/articles.php?id=645 |