:: [Nr 10/70] Rozmowa "Naszych Połonin"
Artyku³ dodany przez: Redakcja (2008-10-14 12:53:04)

Marceli Kuca – wierzÄ™, że szpital wyjdzie na prostÄ…


Od 1 września obowiązki dyrektora ustrzyckiego szpitala pełni Marceli Kuca. Ostatnio był w szpitalu koordynatorem ds. ratownictwa medycznego. Jednak wbrew temu co się mówi nie był to jego pierwszy kontakt ze służbą zdrowia. W trakcie zawodowej służby wojskowej zajmował się zarządzaniem komórkami organizacyjnymi, w których zakresie była służba zdrowia, świadczenie usług medycznych i zabezpieczenie medyczne.

Wiesław Stebnicki- Zacznijmy może od tego, skąd się dyrektor znalazł w Ustrzykach? Czy jest to zupełny przypadek, czy bywał Pan już tutaj wcześniej?

Marceli Kuca- Nie jest przypadkiem, że znalazłem się w powiecie Bieszczadzkim. Wcześniej pracowałem w Wojskowych Jednostkach Nadwiślańskich, w tym sześć lat przepracowałem w jednostce w Kwaszeninie. Byłem tam zastępcą, a później dowódcą jednostki. Następnie przeniesiony zostałem do dowództwa w Warszawie. Tam pełniłem funkcję naczelnika wydziału ds. planistycznych, materiałowych i finansowych. Następnie objąłem generalski etat szefa logistyki Jednostek Nadwiślańskich. Kolejno objąłem funkcję naczelnika wydziału kadr i szkolenia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Przez jakiś czas pracowałem w Biurze Ochrony Rządu, skąd przeniesiono mnie do Straży Granicznej. W Straży byłem zastępcą Komendanta Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej ds. logistyki, a później zastępcą w Nadwiślańskim Oddziale w Warszawie, któremu podlegało pięć portów lotniczych z Okęciem włącznie. Pracowało tam około ośmiuset funkcjonariuszy Straży Granicznej.
W trakcie pracy w Kwaszeninie po raz pierwszy zjechałem w Bieszczady na dłużej. Po raz drugi wróciłem tutaj po przejściu na emeryturę. Podoba mi się tutaj bardzo więc postanowiłem zostać tutaj na stałe. Kupiłem działkę z domkiem, który teraz remontuję. Dwa lata temu dostałem propozycje pracy w miejscowym szpitalu. W zakresie moich obowiązków były prace restrukturyzacyjne oraz funkcja koordynatora działu ratownictwa medycznego.

WS- W takim układzie zna Pan sytuację finansową szpitala i mimo tego porwał się Pan na kierowanie tą placówką.

MK- Tak znam dobrze sytuację finansową szpitala. Elementem, który zdecydował o tej decyzji był choćby fakt, że pewne rzeczy związane z działalnością szpitala znałem od przysłowiowej kuchni. Daje mi to szersze spojrzenie na sprawy, zarówno organizacyjne jak i finansowe. Jako że jestem z natury rzeczy optymistą zdecydowałem się na tą trudną, a czasami wręcz karkołomną pracę by szpital wyprowadzić na prostą.

WS- Decydując się na tą pracę musiał Pan wierzyć, że taka szansa istnieje.

MK- Obejmując tą funkcję jestem przekonany, że pewne przedsięwzięcia i działania , które przedstawię zarządowi starostwa do zaakceptowania, w tym harmonogram działań w celu poprawy sytuacji finansowej szpitala, pozwolą na to by wyjść z tej trudnej sytuacji. Gdybym nie był do tego przekonany, nie był optymistą i nie widział potencjalnych możliwości poprawy sytuacji to by nigdy nie podjął się tego zadanie i tej funkcji.

WS- Do kiedy ma Pan przedstawić zarządowi ten projekt.

MK- Do końca września przedstawię harmonogram działań zarządowi do zatwierdzenie, który pozwoli umożliwić stopniowe wychodzenie z tej patowej jak na razie sytuacji.

WS- Czy będzie to nadal Samodzielny i Publiczny ZOZ?

MK- Nadal będzie to Samodzielny Publiczny ZOZ.

WS- Czy w przyszłości myśli Pan o przekształceniach własnościowych?

MK- Jeżeli pewne ustawowe przepisy wejdą w życie i będzie taka wola samorządu powiatowego w zakresie przekształceń, to też jestem zobowiązany przygotować pewne koncepcje związane z przekształceniem własnościowym. Oczywiście przekształcenie nie ograniczą w żadnym stopniu dostępności społeczeństwa do usług medycznych.

WS- Na czym przekształcenia te miały by polegać?

MK- Przekształcenie nie będzie polegać na sprywatyzowaniu, czyli sprzedaniu lub oddaniu za długi części lub całości szpitala prywatnym osobom. Przekształcenie to utworzenie spółki prawa handlowego, w którym samorząd powiatowy miałby udziały większościowe, a tym samym decydujący głos w sprawach szpitala. Jest to przyszłość, zaś najważniejszym zadaniem jest to by szpital jak najszybciej z tej sytuacji w jakiej się znajduje.

WS- Kiedy przychody i wydatki szpitala zaczną się bilansować?

MK- Na razie za wcześnie na takie rozmowy. Pod koniec września przedstawię harmonogram działań zarządowi, a także radzie. Nie chciałbym by dowiadywały się o tym z prasy. Proponuję wrócić do rozmowy z początkiem października.

WS- Dziękuję za rozmowę i życzę sukcesu.


Rozmawiał: Wiesław Stebnicki


adres tego artyku³u: http://www.naszepo³oniny.pl/articles.php?id=363