Nasze Połoniny - Bieszczadzkie Czasopismo Regionalne | Ustrzyki Dolne | Aktualności, artykuły, galerie zdjęć, ogłoszenia, noclegi

:: [Nr 6/99] Żłobek - mała bieszczadzka wieś z duĹźymi problemami Artykuł dodany przez: Redakcja (2010-04-28 18:36:43) Na chwilę obecnÄ w tej maleńkiej wsi połoĹźonej przy duĹźej obwodnicy bieszczadzkiej pomiędzy Ustrzykami Dolnymi z CzarnÄ , mieszka około 150 osĂłb. Historia tej osadzonej niegdyś na prawie wołoskim wioski sięga XVI wieku. Pierwsze pisane ĹşrĂłdło na je temat pochodzi z 1528 roku. Jedynym zachowanym do dzisiaj zabytkiem jest drewniana cerkiew z 1830 roku. Dzisiejszy Żłobek, zwany niegdyś Ĺťołobkiem, naleĹźy do Gminy Czarna i znalazł się ponownie w granicach Rzeczpospolitej w 1951 roku, po słynnej wymianie odcinkĂłw przygranicznych ze ZwiÄ zkiem Radzieckim. Wizyta w redakcji Podczas jednego z dyĹźurĂłw, odwiedziło naszÄ redakcję dwĂłch mieszkańcĂłw Żłobka z prośbÄ o interwencję w sprawie wysokości opłat za wodę i ścieki, jakie ponoszÄ na rzecz Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne. Według stawek opracowanych na ten rok cena 1m³ wody została wyceniona na 3,80 zł netto, zaś cena 1m³ odprowadzonych ściekĂłw na 9,80zł netto. Stawki te, sÄ według mieszkańcĂłw zdecydowanie za wysokie i niewiele majÄ wspĂłlnego z rzeczywistościÄ . NiezaleĹźnie od problemu cen, nasi goście zgłosili dodatkowo powaĹźne zaniedbania w stanie technicznym ujęcia wody. Według nich ogrodzenie ujęcia i zbiornika jest częściowo zniszczone a woda od dawna nie jest ani uzdatniana ani badana. Podobnie ocenili panowie zlokalizowanÄ w pobliĹźu budynkĂłw oczyszczalnię ściekĂłw. W tym przypadku największym problemem, poza brakiem zainteresowania ze strony Nadleśnictwa, jest niemiły zapach utrudniajÄ cy Ĺźycie mieszkańcom. Postanowiliśmy w redakcji dokładnie zbadać zgłoszony problem i w tym celu wspĂłlnie w redaktorem Stebnickim udać się do Żłobka. Przed wyjazdem zasięgnÄ Ĺ‚em ĹşrĂłdłowych informacji na temat samego miejsca, ktĂłre zamierzaliśmy odwiedzić. Trochę historii Obaj panowie zamieszkujÄ w tak zwanych leśnych blokach wybudowanych przed wielu laty przez nieistniejÄ cy juĹź ZarzÄ d Budownictwa Leśnego w Ustrzykach Dolnych. Obaj byli kiedyś pracownikami ZBL-u i z tej racji otrzymali mieszkania w jednym z dwĂłch blokĂłw. Drugi z budynkĂłw naleĹźał do Ăłwczesnego Nadleśnictwa Brzegi Dolne. Wraz budynkami mieszkalnymi zostało wybudowane ujęcie wody, obejmujÄ ce połoĹźone na leśnym wzgĂłrzu ĹşrĂłdło wraz ze zbiornikiem na wodę, skÄ d pod własnym ciśnieniem, nowo wybudowanym wodociÄ giem, woda była dostarczana do mieszkań. Po likwidacji ZarzÄ du Budownictwa Leśnego oba budynki znalazły się w administracji Nadleśnictwa Brzegi Dolne, noszÄ cego obecnie nazwę Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne. W listopadzie 1997 roku wybudowano dla potrzeb tych budynkĂłw mechaniczno-biologicznÄ oczyszczalnię ściekĂłw typu „BIOCLERE” B55 o przepustowości 13,7m³ na dobę. W ramach przeprowadzanej przez Lasy Państwowe prywatyzacji zasobĂłw mieszkaniowych wszystkie 12 mieszkań z opisywanych budynkĂłw zostały wykupione przez lokatorĂłw na preferencyjnych warunkach za przysłowiowÄ „czapkę gruszek”. Wizja lokalna Żłobek odwiedziliśmy w sobotę 27 marca 2010 roku. ZarĂłwno ujęcie wody, jak i oczyszczalnia ściekĂłw nie wzbudziła naszego entuzjazmu. WyglÄ d zewnętrzny obu obiektĂłw sprawia dość przygnębiajÄ ce wraĹźenie, o czym świadczÄ zamieszczone zdjęcia. Ujęcie wody rzeczywiście bardzo słabo zabezpieczone z częściowo zniszczonym ogrodzeniem i chyba trochę zbyt łatwym dostępem do zbiornika wody przez osoby niepowołane. Oczyszczalnia ściekĂłw połoĹźona w bezpośrednim sÄ siedztwie budynkĂłw, jest w prawdzie ogrodzona, ale teren samej oczyszczalni bardzo zaniedbany. Widać, Ĺźe od dość dawna nie były tu prowadzone solidne prace porzÄ dkowe. Dzień naszych odwiedzin był dość chłodny, temperatura wynosiła ledwie kilka stopni powyĹźej zera, ale i tak w pobliĹźu oczyszczalni dawał o sobie znać niemiły zapach. Dopiero na miejscu okazało się, Ĺźe do wybudowanego dla potrzeb budynkĂłw leśnych wodociÄ gu jest podĹ‚Ä czona prawie cała wieś, a co najmniej 10 gospodarstw. Wszystkie te podĹ‚Ä czenia powstały na dziko, bez jakichkolwiek planĂłw i pozwoleń na budowę. Dodatkowo nasi rozmĂłwcy poinformowali nas, Ĺźe jedno z domostw w ogĂłle nie płaci za wodę, bo posiada jakÄ Ĺ› umowę zawartÄ jeszcze z ZBL –em. I to właśnie owe nielegalne podĹ‚Ä czenia majÄ być przyczynÄ z powodu, ktĂłrej gmina Czarna nie moĹźe przejÄ Ä‡ od Nadleśnictwa wodociÄ gu i oczyszczalni. OddzielnÄ sprawÄ , jaka wynikła na miejscu jest problem korzystania z przebiegajÄ cej przez wieś drogi gminnej, przez pojazdy wywoĹźÄ ce drewno. Zdaniem mieszkańcĂłw, przeładowane ciężarĂłwki z drewnem poruszajÄ się po tej drodze, mimo istniejÄ cego ograniczenia dopuszczalnej masy całkowitej pojazdĂłw do 3 ton. Zlokalizowane w bezpośrednim sÄ siedztwie drogi dwa ogromne składy drewna posiadajÄ takie zapasy surowca, Ĺźe ich wywiezienie doprowadzi drogę do całkowitej ruiny. Według naszych rozmĂłwcĂłw interwencje w tej sprawie nie majÄ sensu, bo cały ten proceder odbywa się z zgodÄ WĂłjta Gminy Czarna. Po wykonaniu niezbędnej dokumentacji fotograficznej przystÄ piłem do rzeczowej weryfikacji pozyskanych informacji. Wizyta w Sanepidzie Podstawowych informacji w sprawie ujęcia wody postanowiłem zasięgnÄ Ä‡ w Państwowej Inspekcji Sanitarnej a konkretnie w Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Ustrzykach Dolnych. Szczegółowych informacji udzielił mi, zajmujÄ cy się tÄ problematykÄ , pan Piotr Smoliński. Przepisy dotyczÄ ce tej materii reguluje Ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ściekĂłw z 7 czerwca 2001 roku. Nie nakazuje ona szczegĂłlnego sposobu zabezpieczenia ujęć wodnych, nakłada tylko na zarzÄ dcę ujęcia obowiÄ zek dostarczenia do odbiorcy wody właściwej jakości. JeĹźeli natomiast chodzi o jakość wody, to szczegółowe zasady jej badania określa RozporzÄ dzenie Ministra Zdrowia z dnia 29 marca 2007 roku w sprawie jakości wody przeznaczonej do spoĹźycia przez ludzi. Dotyczy ono wody pobieranej z indywidualnych ujęć zaopatrujÄ cych ponad 50 osĂłb lub dostarczajÄ cych więcej niĹź średnio 10m³ wody na dobę. Ujęcie wody w Żłobku naleĹźy do ujęć małych, dostarczajÄ cych wodę w ilości mniejszej niĹź 100m³ na dobę i ustalenie częstotliwości pobierania prĂłbek wody do badań, zaleĹźy w tym przypadku od powiatowego inspektora sanitarnego. Minimalnie musi to być dwie prĂłbki na rok dla monitoringu kontrolnego i jedna prĂłbka na dwa lata dla monitoringu przeglÄ dowego. Monitoring kontrolny to w zasadzie badanie tylko podstawowych parametrĂłw wody, o wiele szerszy zakres obejmuje monitoring przeglÄ dowy. Okazało się, Ĺźe ujecie wody w Żłobku jest monitorowane przez ustrzycki Sanepid. Ostatnie badanie wody zostało wykonane w 2008 roku a kolejne jest zaplanowane na czerwiec bieĹźÄ cego roku. Stosowne dokumenty otrzymałem do wglÄ du, nie ma więc najmniejszych wÄ tpliwości, Ĺźe wszystko odbywa się w zgodzie z obowiÄ zujÄ cym przepisami. Rozmowa z WĂłjtem Czarnej Na rozmowę z panem Marcinem Rogackim WĂłjtem Gminy Czarna umĂłwiłem się, nomen omen, w dniu 1 kwietnia bieĹźÄ cego roku. W sprawie przejęcia przez gminę oczyszczali ściekĂłw i wodociÄ gu we wsi Żłobek potwierdzi, Ĺźe rozmowy z Nadleśnictwem Ustrzyki Dolne trwajÄ w tej sprawie od dłuĹźszego czasu. Gmina jest zainteresowana przejęciem wodociÄ gu pod kilkoma warunkami. NajwaĹźniejszy z nich to uregulowanie stosunkĂłw własnościowych, bo zdaniem WĂłjta Rogackiego ujęcie wody zostało wybudowane na gruncie prywatnym. O wiele trudniejszÄ sprawÄ jest przejęcie oczyszczalni ściekĂłw. Nad tym Gmina będzie się powaĹźnie zastanawiać, podstawowym warunkiem będzie przygotowanie pełnej dokumentacji istniejÄ cej oczyszczalni, a to zdaniem Marcina Rogackiego nie będzie takie proste. Co do korzystania z drogi przez ciężarĂłwki z drewnem, WĂłjt Czarnej zdecydowanie zaprzeczył jakoby wyraĹźał na to zgodę. Owszem przyznał, Ĺźe jeden z przewoĹşnikĂłw zwracała się w tej sprawie do Urzędu Gminy i uzyskał jednorazowe zezwolenie na przejazd. WĂłjt Rogacki ma świadomość, Ĺźe na składach leśnych w Żłobku zgromadzone sÄ ogromne zapasy drewna i wcześniej czy później trzeba je będzie wywieźć. Zapewnił mnie, Ĺźe działania w tej sprawie podjÄ Ĺ‚ znacznie wcześniej i właśnie w dniu naszej rozmowy o godzinie 14.00 jest umĂłwiony na spotkanie z przedstawicielem Nadleśnictwa. Stwierdził jednoznacznie, Ĺźe bez pisemnego zapewnienia ze strony Nadleśnictwa o partycypacji w kosztach remontu drogi i nie wyrazi zgody na przejazd ciężarĂłwek z drewnem. Na zakończenie powiedział: „Liczę na to, Ĺźe mieszkańcy Żłobka będÄ poczuwać się do dbałości o drogę i o wszelkich przekroczeniach będÄ informować policję, bÄ dĹş UrzÄ d Gminy”. Odwiedziny w Nadleśnictwie Ustrzyki Dolne Sekretarz Nadleśnictwa pan Robert Pisarski udzielił mi bardzo szczegółowych i bardzo profesjonalnych wyjaśnień we wszystkich interesujÄ cych mnie sprawach. Jednoznacznie stwierdził, Ĺźe zarĂłwno woda, jak i ścieki sÄ regularnie kontrolowane a Nadleśnictwo, jako administrator i właściciel tych obiektĂłw, wykonuje wszystkie ciÄ ĹźÄ ce na nim obowiÄ zki. ZarĂłwno ujęcie wody, jak i oczyszczalnia ściekĂłw sÄ regularnie obsługiwane. Konserwator dokonujÄ cy w tych obiektach niezbędnych czynności kontrolnych, kaĹźdorazowo potwierdza swojÄ wizytę podpisem jednego z mieszkańcĂłw. „Rzeczywiście wodociÄ g w Żłobku rozrĂłsł się jak przez pÄ czkowanie” - stwierdził Robert Pisarski –„ i nikt z mieszkańcĂłw nie uzyskał na to stosownego zezwolenia”. Dokonane podĹ‚Ä czenia zostały w pewien sposĂłb usankcjonowane przez Nadleśnictwo poprzez pobieranie opłat za dostarczanÄ wodę. Wszyscy pobierajÄ cy wodę otrzymujÄ faktury, ale z samym płaceniem bywa róşnie. Sekretarz Pisarski potwierdził mi, Ĺźe jeden z mieszkańcĂłw Żłobka nie płaci za wodę na podstawie ustnej umowy, jakÄ zawarł z ZBL –em, jeszcze w czasie budowy wodociÄ gu. Ma być to rekompensata za zgodę na przeprowadzenie wodociÄ gu przez jego grunty. Umowa ta jest do dzisiaj honorowana przez Nadleśnictwo. Trudno jest to zrozumieć z dwĂłch powodĂłw. Po pierwsze sytuacja taka trwa juĹź od ponad 30 lat a po drugie, chyba waĹźniejsze, Ăłw uprzywilejowany odbiorca wody prowadzi gospodarstwo agroturystyczne z dziesięcioma miejscami noclegowymi i za wodę wykorzystywanÄ do celĂłw działalności gospodarczej rĂłwnieĹź nie płaci. Nadleśnictwo czyni od kilku lat starania o przekazanie ujęcia wody i oczyszczalni ściekĂłw Gminie Czarna. Problemem sÄ przede wszystkim nieuregulowane sprawy własności gruntĂłw. Samo ujęcie wody znajduje się na gruncie leśnym, ale teren zbiornika zajmuje częściowo działkę leśnÄ a częściowo dwie działki prywatnych właścicieli. Od dwĂłch lat prowadzone sÄ starania, aby sprawę własności tych gruntĂłw rozwiÄ zać, ale ze względĂłw formalnych nie jest to takie proste. Ostatecznie jest do tego potrzebna zgoda ministra a uzyskanie jej jest obwarowane wieloma, trudnymi do spełnienia, warunkami. Gmina Czarna postawiła nam jeszcze kilka innych warunkĂłw niezbędnych do przekazania jej tych obiektĂłw, ale najtrudniejszy z nich to wspomniane sprawy własnościowe- mĂłwi Robert Pisarski. JeĹźeli chodzi o ceny wody i ściekĂłw, to wynikajÄ one z czystego rachunku ekonomicznego. Nadleśnictwo prowadzi normalnÄ działalność gospodarczÄ i nie moĹźe pozwolić sobie na wycenianie usług poniĹźej ponoszonych kosztĂłw. Cena wody jest na takim samym poziomie, jak we wszystkich okolicznych wodociÄ gach, zupełnie inaczej jest z opłatÄ za ścieki. „NajpowaĹźniejszym problemem jest tutaj fakt, Ĺźe z usług oczyszczalni korzysta ledwie dwanaście mieszkań a same tylko koszty amortyzacji wynoszÄ rocznie 10 tysięcy złotych. Stałych kosztĂłw przeskoczyć się nie da, stÄ d tak wysoka cena za 1m³ ściekĂłw” - powiedział na zakończenie rozmowy Robert Pisarski. Marek Prorok adres tego artykułu: http://www.naszepołoniny.pl/articles.php?id=933