:: [Nr 16, 17/92, 93] Mój 13 grudnia 1981 roku
Artyku³ dodany przez: Redakcja (2010-01-16 15:14:52)




Przez wiele lat wracaÅ‚em myÅ›lami do tego trudnego dnia. Choć tak naprawdÄ™ aby opisać moje przeżycia z nim zwiÄ…zane muszÄ™ cofnąć siÄ™ o kilka miesiÄ™cy wczeÅ›niej. ByÅ‚em wówczas pracownikiem ZakÅ‚adów PrzemysÅ‚u Drzewnego „Ustjanowa” w Ustrzykach Dolnych, najwiÄ™kszego przedsiÄ™biorstwa nie tylko w mieÅ›cie ale i na terenie caÅ‚ego dzisiejszego powiatu bieszczadzkiego. PoczÄ…tek lat osiemdziesiÄ…tych to czas wielkich przemian w caÅ‚ym kraju. PowstaÅ‚a kilka miesiÄ™cy wczeÅ›niej „Solidarność” stawaÅ‚a siÄ™ ruchem spoÅ‚ecznym zmieniajÄ…cym diametralnie mentalność wszystkich Polaków. Powiew wolnoÅ›ci i prawdziwej demokracji zagoÅ›ciÅ‚ również w szeregi rzÄ…dzÄ…cej wówczas niepodzielnie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Chyba po raz pierwszy w historii tej organizacji zaprzestaÅ‚ dziaÅ‚ania tak zwany centralizm demokratyczny. ByÅ‚ to taki dziwny twór, który oznaczaÅ‚ mniej wiÄ™cej tyle, że wybrane wÅ‚adze partyjne najwyższego szczebla mogÅ‚y w praktyce mieć caÅ‚kowitÄ… kontrolÄ™ nie tylko nad dziaÅ‚alnoÅ›ciÄ… wszystkich jej struktur, ale i nad wyborami na wszystkie funkcje partyjne. W ramach owej „eksplozji demokracji” w dniu 25 kwietnia 1981 roku zostaÅ‚em wybrany na szefa zakÅ‚adowej organizacji partyjnej w ZakÅ‚adach PrzemysÅ‚u Drzewnego „Ustjanowa” w Ustrzykach Dolnych. Nie spodziewaÅ‚em siÄ™ tego byÅ‚ to dla mnie prawdziwe zaskoczenie, ale zdecydowaÅ‚em siÄ™ spróbować. Wówczas byÅ‚em jeszcze przekonany, że socjalizm w naszym kraju nie ma żadnej alternatywy a polskÄ… rzeczywistość można zmieniać tylko poprzez ewolucyjne dziaÅ‚ania. W tym czasie przewodniczÄ…cym Komisji ZakÅ‚adowej SolidarnoÅ›ci byÅ‚ Edek Nowak a urzÄ™dujÄ…cym sekretarzem Jarek Waszczuk. Obu znaÅ‚em bardzo dobrze i Å‚Ä…czyÅ‚y nas wiÄ™zi koleżeÅ„skie. Fakt ten byÅ‚ dla mnie bardzo ważny, wiedziaÅ‚em że z tymi ludźmi mogÄ™ liczyć na współpracÄ™. W kilka dni po moim wyborze nadszedÅ‚ dzieÅ„ 1-go Maja, uroczyÅ›cie celebrowanego robotniczego Å›wiÄ™ta. Po raz pierwszy w Ustrzykach Dolnych wÅ‚adze nie organizowaÅ‚y tradycyjnego pochodu i obchodami po raz pierwszy i jedyny zajęła siÄ™ ustrzycka Solidarność. ZaÅ‚oga ZPD „Ustjanowa” zebraÅ‚a siÄ™ na ulicy Ogrodowej, skÄ…d nastÄ…piÅ‚ przemarsz na dzisiejszy „Zielony Rynek” gdzie odprawiona zostaÅ‚a w warunkach polowych uroczysta Msza ÅšwiÄ™ta. UczestniczyÅ‚em w tej uroczystoÅ›ci wspólnie z Tadeuszem DuÅ„czewskim. PamiÄ™tam liczne hasÅ‚a na transparentach i tablicach niesionych przez pracowników. ByÅ‚y one mÄ…dre i wyważone – pod każdym mogÅ‚em siÄ™ podpisać. Kilka dni później doszÅ‚o do pierwszego oficjalnego spotkania z SolidarnoÅ›ciÄ…. Wspólne posiedzenie Komitetu ZakÅ‚adowego PZPR oraz Komisji ZakÅ‚adowej SolidarnoÅ›ci byÅ‚o na owe czasy ewenementem. RozmawialiÅ›my o zasadach współpracy a najważniejszym postanowieniem byÅ‚a wspólna organizacja obchodów dnia zwyciÄ™stwa. Impreza zostaÅ‚a rozpropagowana a na plakatach byÅ‚o wyraźnie zaznaczone, że organizujemy je wspólnie. ByÅ‚ przemarsz ulicami miasta oraz zÅ‚ożenie wiÄ…zanek kwiatów pod pomnikiem z OrÅ‚em. Na wiÄ…zance skÅ‚adanej przez kolegów z SolidarnoÅ›ci umieszczony byÅ‚ napis „Ofiarom Katynia”. Szarfa z napisem bardzo szybko zniknęła z pomnika. ByÅ‚y też chwile trudniejsze. Na parterze biurowca ZPD „Ustjanowa” znajdowaÅ‚ siÄ™ kiosk z gazetami należący do „Ruchu”. Komisja ZakÅ‚adowa SolidarnoÅ›ci umieÅ›ciÅ‚a w nim swoje liczne biuletyny informujÄ…ce o bieżących wydarzeniach w kraju. KtóregoÅ› piÄ™knego dnia funkcjonariusze SÅ‚użby BezpieczeÅ„stwa skonfiskowali solidarnoÅ›ciowe materiaÅ‚y znajdujÄ…ce siÄ™ kiosku co wywoÅ‚aÅ‚o wielkie oburzenie wÅ›ród zwiÄ…zkowców. PadÅ‚a nawet groźba strajku, ale po odpowiednim oÅ›wiadczeniu ze strony Komitetu ZakÅ‚adowego, sprawÄ™ udaÅ‚o siÄ™ zaÅ‚agodzić. NajwiÄ™kszym sukcesem, jaki udaÅ‚o siÄ™ nam wspólnie osiÄ…gnąć, byÅ‚o powoÅ‚anie SamorzÄ…du ZakÅ‚adowego. Wspólnymi siÅ‚ami opracowaliÅ›my szczegółowy regulamin a wÅ‚aÅ›ciwie statut naszego samorzÄ…du oraz przeprowadziliÅ›my prawdziwie demokratyczne wybory jego czÅ‚onków. PrzewodniczÄ…cy samorzÄ…du zostaÅ‚ wybrany przez pracowników w wyborach bezpoÅ›rednich. ZostaÅ‚ nim Tadeusz DuÅ„czewski a zastÄ™pcÄ… Krzysztof GoÅ‚Ä™biowski. SamorzÄ…d dokonaÅ‚ w tym czasie rzeczy szczególnej. OgÅ‚osiÅ‚ i przeprowadziÅ‚ konkurs na dyrektora przedsiÄ™biorstwa, po spektakularnym odejÅ›ciu Tadeusza Lepaka. W wyniku konkursu dyrektorem zostaÅ‚ pan MichaÅ‚ Piórkowski z PrzemyÅ›la. Bez wÄ…tpienia należeliÅ›my w tym przypadku do czołówki krajowej. Sam dzieÅ„ 13 grudnia zastaÅ‚ mnie w rodzinnej miejscowoÅ›ci mojego ojca. WczeÅ›nie rano zostaÅ‚em obudzony przez ciotkÄ™ sÅ‚owami „Marku! Jaruzelski ogÅ‚osiÅ‚ stan wojenny”. Przyznam, że sÅ‚uchajÄ…c pierwszy raz wystÄ…pienia generaÅ‚a byÅ‚em przerażony i maÅ‚o z niego rozumiaÅ‚em. Autobusem dostaÅ‚em siÄ™ do Krosna. UsiÅ‚owaÅ‚em zatelefonować do znajomych, ale w żadnej budce nie dziaÅ‚aÅ‚ telefon. Dopiero później zrozumiaÅ‚em, że Å‚Ä…czność telefoniczna zostaÅ‚a wyÅ‚Ä…czona. Z pewnymi kÅ‚opotami udaÅ‚o mi siÄ™ dostać do Zagórza, skÄ…d pociÄ…giem dojechaÅ‚em do Ustrzyk. W gÅ‚owie bÅ‚Ä…kaÅ‚y siÄ™ różne myÅ›li. Tak naprawdÄ™ to trudno byÅ‚o zrozumieć, co tak naprawdÄ™ siÄ™ staÅ‚o. Brak byÅ‚o jakiejkolwiek informacji. Telewizja nie dziaÅ‚aÅ‚a a w radiu nadawane byÅ‚o bez przerwy wystÄ…pienie generaÅ‚a Jaruzelskiego o wprowadzeniu stanu wojennego. Późnym popoÅ‚udniem zostaÅ‚em przez milicjÄ™ wezwany do budynku dzisiejszego UrzÄ™du Miejskiego gdzie pracowaÅ‚ miejscowy sztab kierowany przez Romana Biskupskiego- I sekretarza Komitetu Miejsko-Gminnego PZPR. Pierwsze wrażenie, to brak informacji. Wszyscy oczekiwali na przybycie wojskowego komisarza miasta. JednÄ… z pierwszych decyzji Biskupskiego byÅ‚o zlikwidowanie biura ZarzÄ…du Miejskiego SolidarnoÅ›ci, mieszczÄ…cego siÄ™ w jednej z kamienic przy ustrzyckim Rynku. ZgÅ‚osiÅ‚em wÄ…tpliwość, co do sÅ‚usznoÅ›ci tej decyzji, bo przecież zgodnie z opublikowanym dekretem zwiÄ…zek zostaÅ‚ tyko zawieszony. W odpowiedzi usÅ‚yszaÅ‚em, że to tylko taka formuÅ‚ka a tak naprawdÄ™ to z SolidarnoÅ›ciÄ… już koniec. PamiÄ™tam jeszcze swoje ogromne zaskoczenie, kiedy pracownik urzÄ™du Bronek Gryziecki wrÄ™czyÅ‚ mi specjalnÄ… przepustkÄ™ pozwalajÄ…cÄ… na poruszanie siÄ™ po tak zwanej godzinie milicyjnej. Na terenie zakÅ‚adów drzewnych byÅ‚em po raz pierwszy w późnych godzinach wieczornych, pamiÄ™tam że do domu wróciÅ‚em o północy. NastaÅ‚ mroźny poniedziaÅ‚ek 14 grudnia. Zgodnie z poleceniem o godzinie 4 zgÅ‚osiÅ‚em siÄ™ do ustrzyckiego sztabu i okoÅ‚o 5 rano wszedÅ‚em na teren zakÅ‚adu. PrzychodzÄ…cy do pracy ludzie dyskutowali w maÅ‚ych grupach o tym co siÄ™ staÅ‚o. Najważniejszym i wywoÅ‚ujÄ…cym najwiÄ™kszÄ… frustracjÄ™ tematem byÅ‚ jednak fakt nocnego zatrzymania przez SÅ‚użbÄ™ BezpieczeÅ„stwa trzech dziaÅ‚aczy zwiÄ…zkowych Edwarda Nowaka, JarosÅ‚awa Waszczuka i Romana Wrosza. Pracy nikt nie podejmowaÅ‚, zapowiedziano strajk i rozpoczÄ™to tworzenie komitetu strajkowego. ByÅ‚em w różnych miejscach, ale rozżalenie ludzi byÅ‚o ogromne. W pewnym momencie spotkaÅ‚em bardzo rozgoryczonego Bolka Kuźnika (Edek Nowak byÅ‚ jego serdecznym przyjacielem) który przywitaÅ‚ mnie sÅ‚owami „oto przedstawiciel partii która wytoczyÅ‚a wojnÄ™ robotnikom”. W kilku zdaniach wyjaÅ›niÅ‚em mu, że mam z tÄ… sprawÄ… tyle wspólnego co on, chyba to zrozumiaÅ‚. Atmosfera na terenie zakÅ‚adu robiÅ‚a siÄ™ coraz bardziej gorÄ…ca. Komitet Strajkowy zebraÅ‚ siÄ™ w ostrzarni, poÅ‚ożonej w samym Å›rodku WydziaÅ‚u Przetarcia. GdzieÅ› w granicach godziny 10 doszÅ‚o tam do spotkania przedstawicieli kierownictwa przedsiÄ™biorstwa z komitetem strajkowym. PamiÄ™tam, że z ramienia dyrekcji uczestniczyÅ‚ w nim pan LesÅ‚aw Ciesielski zastÄ™pca dyrektora ds. inwestycji. ByÅ‚ on ważnym uczestnikiem spotkania, jego autorytet bardzo pomógÅ‚ w osiÄ…gniÄ™ciu porozumienia. Niestety nie obyÅ‚o siÄ™ bez problemów. W momencie kiedy porozumienie byÅ‚o już uzgodnione jacyÅ› nadgorliwi milicjanci aresztowali na bramie szefa zakÅ‚adowej ochrony za nieusuniÄ™cie z bramy transparentu z napisem „Strajk”. Gdy wiadomość dotarÅ‚a do strajkujÄ…cych caÅ‚e porozumienie wzięło w Å‚eb. BezzwÅ‚ocznie pojechaÅ‚em do sztabu miejskiego , gdzie po nerwowych rozmowach udaÅ‚o siÄ™ uzyskać zwolnienie aresztowanego szefa ochrony. Ostatecznie strajkujÄ…cy zdecydowali siÄ™ powrócić do pracy, choć z uwagi na duże poruszenie wÅ›ród zaÅ‚ogi zapadÅ‚a decyzja, że pierwsza zmiana nie bÄ™dzie uruchamiaÅ‚a produkcji. Nie byÅ‚ to jednak koniec, jeszcze tego samego dnia zostali internowani dwaj pracownicy. Wspomniany wczeÅ›niej Bolek Kuźnik oraz Jacek Góralczyk. Wszyscy internowani zostali poczÄ…tkowo osadzeni w obozie internowania mieszczÄ…cym siÄ™ na terenie ZakÅ‚adu Karnego w Uhercach Mineralnych. Najszybciej, bo jeszcze w grudniu z internowania zostaÅ‚ zwolniony Romek Wrosz. Powodem byÅ‚a jego szczególna sytuacja rodzinna. Znacznie później pojawili siÄ™ w zakÅ‚adzie Jarek Waszczuk i Edek Nowak. O ile mnie pamięć nie myli to Bolek Kuźnik zostaÅ‚ zwolniony jako ostatni. PoczytywaÅ‚em sobie za zaszczyt, że zwolnieni z internowania koledzy odwiedzali mnie zaraz po powrocie. Jedno jeszcze chciaÅ‚bym podkreÅ›lić. Wszyscy internowani po powrocie do zakÅ‚adu zostali przywróceni na swoje dotychczasowe stanowiska. Moja przygoda z Komitetem ZakÅ‚adowym PZPR skoÅ„czyÅ‚a siÄ™ bardzo szybko. Późnym wieczorem w dniu 30 grudnia 1981 roku zostaÅ‚em wezwany na posiedzenie egzekutywy Komitetu Miejskiego PZPR. Poinformowano mnie, że na podstawie szczególnych praw stanu wojennego zostajÄ™ odwoÅ‚any z funkcji I sekretarza organizacji zakÅ‚adowej. ZabolaÅ‚o mnie to bardzo i nie chodziÅ‚o mi bynajmniej o sam fakt odwoÅ‚ania ale o jego formÄ™. Najpierw zostaÅ‚em przesÅ‚uchany a nastÄ™pnie wyproszony na korytarz. Po pewnym czasie zostaÅ‚em ponownie wezwany przed oblicze egzekutywy aby usÅ‚yszeć, że jednogÅ‚oÅ›nie zostaÅ‚em wyrzucony z peÅ‚nionej funkcji. DÅ‚ugo rozmyÅ›laÅ‚em nad tym, dlaczego nikt z moich kolegów nie próbowaÅ‚ stanąć w mojej obronie. Ale cóż takie jest życie. ChciaÅ‚bym jeszcze wspomnieć o jednym dziwnym fakcie w chwili obecnej trochÄ™ zapomnianym. Chodzi o tak zwane „OdziaÅ‚y Polityczno-obronne”. Twór ten zostaÅ‚ powoÅ‚any przez Komitet Wojewódzki PZPR w pierwszych dniach stanu wojennego i przez niektórych dziaÅ‚aczy nazywany byÅ‚ „GwardiÄ… Partii”. W skÅ‚ad oddziałów wchodzili robotnicy-czÅ‚onkowie partii z danego terenu. W Ustrzykach oddziaÅ‚y byÅ‚y zakwaterowane w pustym hotelu „Laworta”. Do dzisiaj powody powoÅ‚ania oddziałów oraz zadania przed nimi postawione budzÄ… we mnie wiele wÄ…tpliwoÅ›ci. W pamiÄ™ci pozostaÅ‚a mi tylko kolacja wigilijna jakÄ… tym ludziom zorganizowano w restauracji hotelu „Laworta”. Jednak najtrudniejsza dla mnie byÅ‚a ogromna beznadzieja pierwszych dni stanu wojennego oraz buÅ„czuczne zachowanie niektórych lokalnych dziaÅ‚aczy partyjnych.


Zamieszczone w artykule pamiątki z obozu internowania w Uhercach podarował mi Jarosław Waszczuk.

Marek Prorok


adres tego artyku³u: http://www.naszepo³oniny.pl/articles.php?id=800