:: [Nr 8/84] Dzień dobry z wyrazami szacunku droga redakcjo i czytelnicy
Artyku³ dodany przez: Redakcja (2009-06-21 12:45:03)

Dzień dobry z wyrazami szacunku droga redakcjo i czytelnicy. Chciałbym zwrócić uwagę czytelników oraz mieszkańców Ustrzyk i okolic a zwłaszcza wędkarzy na proceder, który zaistniał po rozejściu się wiadomości na temat przywrócenia w naszym Strwiążu pstrąga potokowego Salmo trutta fario (ryba należąca do łososiowatych o pięknym ubarwieniu i kształcie). Działania w tym celu prowadzone są nie od dziś. Strwiąż jako rzeka górska ma predyspozycje do utrzymania populacji zwłaszcza po modernizacji oczyszczalni. Jednak zamiast szanować i pomagać populacji pstrąga, która pojawiła się, jest ona skutecznie tępiona przez kłusowników. Jednak największą ciekawostką jest fakt, że oto największą część kłusowników stanowią członkowie Polskiego Związku Wędkarskiego czyli wędkarze, którzy pozbawieni jakichkolwiek tradycji wędkarskich i zahamowań widząc w rybie mięso a nie cały kunszt sportu jakim jest wędkarstwo, tłuką pstrągi zabierając co popadnie. Zastanawiam się gdzie są kontrole wędkarskie, działania zmierzające zaprzestaniu kłusownictwa, które zostały zadeklarowane przez zarząd koła Strwiąż w Ustrzykach Dolnych? Dziwi mnie brak zwykłego rozsądku pośród pseudo wędkarzy. Odnośnie mieszkańców i naszych władz w dobie otrzymywanych nagród za ekologię, sama nasza rzeczka jest przykładem totalnego zepsucia mieszkańców i władz. Niedawno bowiem została zorganizowana akcja przez nauczyciela z jednej ze szkół w Ustrzykach Dolnych w celu uprzątnięcia przez młodzież całego dziadostwa z rzeki za co serdecznie dziękuje!!! Jednak porządek nie trwał długo, ponieważ sytuacja wraca do normy wystarczy rzucić okiem. Zwracam się do was pseudo wędkarzy - jaki widzicie sens niszczenia tego co powinniście chronić. Strwiąż to nie jest San, który może pomieścić bardzo duża ilość ryb, to tylko mały ciek, który w porze suszy ledwo zipie a wy bezwzględnie to wykorzystujecie. Czy nie lepiej było by stoczyć pojedynek zrobić fotkę i wypuścić rybę do wody by mieć pewność, że w wolnym czasie będziecie cieszyć się coraz to większymi okazami i częstszymi braniami?? Ja chcę zwrócić uwagę tylko na to co mamy pod nosem ponieważ to co dzieje się na Strwiążu to tylko kropla w morzu tego co dzieje się na wszystkich rzekach...Bywając poza granicami kraju w zachodniej stronie widziałem z jakim szacunkiem do wody i tego co się w niej znajduje podchodzą cywilizowani ludzie. Widziałem wędkarzy mających satysfakcję z wyciągania pięknych dużych sztuk, które wracały do wody...Nasza sytuacja przypomina mi bardziej tą zza naszej wschodniej granicy - zabić, zniszczyć, cieszyć się tylko przez chwile a później zostać z niczym to tak pokrótce po rusku nie ma to jak w lesie yo!!!


adres tego artyku³u: http://www.naszepo³oniny.pl/articles.php?id=660