:: [Nr 3/43] Smutny koniec związku emerytów ...
Artyku³ dodany przez: Redakcja (2006-05-09 11:00:30)

Powiększ zdjęcie
Marian Paluch
Oddział Związku Emerytów i Rencistów w Ustrzykach Dolnych istniał od dawien dawna. Swoją siedzibę związek miał w budynku przy ustrzyckim rynku, a od dwunastu lat szefował mu Lesław Magrysiewicz. To u niego emeryci i renciści mogli opłacać związkowe składki, to u niego mogli wyrabiać sobie zaświadczenia upoważniające do ulgi w przejazdach koleją. Dopóki ustrzycki oddział podlegał zarządowi w Krośnie, wszystko było w jak najlepszym porządku. Niestety zreformowano struktury związku i Ustrzyki miały bezpośrednio podlegać Zarządowi Okręgowemu w Rzeszowie.

Zakusy działacza z Zagórza

Po reformie struktur zwiÄ…zku zarzÄ…d w Rzeszowie doszedÅ‚ do wniosku, że oddziaÅ‚ w Ustrzykach nie może istnieć bo liczy sobie za maÅ‚o czÅ‚onków. ZaproponowaÅ‚ wiÄ™c utworzenie w Ustrzykach koÅ‚a zwiÄ…zku , które miaÅ‚o podlegać pod oddziaÅ‚ w Zagórzu. StaÅ‚ za tym emeryt z Zagórza , który być może chciaÅ‚ sobie w ten sposób dodać prestiżu. To on byÅ‚ na tyle sugestywny , że przekonaÅ‚ do takich zmian rzeszowski ZarzÄ…d. -MyÅ›my siÄ™ na to nie zgodzili- mówi LesÅ‚aw Magrysiewicz- PowiedziaÅ‚em, że nie mamy zamiaru podlegać pod żaden Zagórz. Jeżeli paÅ„stwo chcecie akceptować aktualny stan organizacyjny, taki jaki jest, to ja bÄ™dÄ™ w dalszym ciÄ…gu to robiÅ‚. Oni absolutnie siÄ™ nie zgodzili na to, przestali przesyÅ‚ać zaÅ›wiadczenia na wydawanie ulgowych przejazdów dla emerytów. WiÄ™c w tej sytuacji uznaÅ‚em , że ze współpracy nic nie bÄ™dzie. Rzeszowski ZarzÄ…d zaczÄ…Å‚ stawiać na cenzurowanym Magrysiewicza, jakby zapominajÄ…c , że przez dwanaÅ›cie lat wszystko co robiÅ‚ w zwiÄ…zku , robiÅ‚ praktycznie za darmo, poza 50 czy 100 zÅ‚otowymi gratyfikacjami raz na jakiÅ› czas. – PowiedziaÅ‚em im , że w zwiÄ…zku z tym dziÄ™kujÄ™ im za współpracÄ™ i rezygnujÄ™ z tej zaszczytnej funkcji- dodaje LesÅ‚aw Magrysiewicz.- Odpowiedziano mi, że nie ma ludzi niezastÄ…pionych. Czas pokazaÅ‚ jednak , że w tym konkretnym przypadku powiedzenie to nie znajduje uzasadnienia. Magrysiewicz zwoÅ‚aÅ‚ zjazd oddziaÅ‚u w Ustrzykach , na którym poinformowaÅ‚ czÅ‚onków zwiÄ…zku o iskrzeniu na linii Rzeszów- Ustrzyki i o swojej rezygnacji z funkcji. ZaproponowaÅ‚ wybór kogoÅ› na swoje miejsce informujÄ…c uczciwie, że jest to praca spoÅ‚eczna. Niestety nie znalazÅ‚ siÄ™ ani jeden chÄ™tny by go zastÄ…pić. W zwiÄ…zku z tym LesÅ‚aw Magrysiewicz uporzÄ…dkowaÅ‚ dokumentacjÄ™ i zawiadomiÅ‚ Rzeszów o wyborczym pacie w Ustrzykach, proszÄ…c zarazem ZarzÄ…d OkrÄ™gu o wskazanie osoby której ma przekazać dokumenty. ProsiÅ‚ także o to by ZarzÄ…d wskazaÅ‚ miejsce w którym ustrzyccy emeryci i renciÅ›ci bÄ™dÄ… mogli wybierać zaÅ›wiadczenia i opÅ‚acać skÅ‚adki. ZarzÄ…d OkrÄ™gu w Rzeszowie obrażony widać na Magrysiewicza poszedÅ‚ w zaparte i od ponad roku nie odpowiedziaÅ‚ na jego pytania. DaÅ‚ tym samym do zrozumienia , że los ustrzyckiego oddziaÅ‚u jest mu totalnie obojÄ™tny.

Piękny gest

Powiększ zdjęcie
I taki los spotkał ustrzycki
oddział Związku Emerytów
Składki płacone przez członków oddziału w Ustrzykach gromadzono na koncie w jednym z tutejszych banków. Jak się okazało uzbierało się tego przez lata całkiem sporo, bo około czterech tysięcy zł. Jak mówią wtajemniczeni to właśnie ta kwota mogła stanowić zarzewie konfliktu. Apetyt na nią miał oddział w Zagórzu lub Zarząd Okręgu. Emeryci z Ustrzyk strzegli jej jednak dobrze i nie dopuścili do przejęcia pieniędzy. Lesław Magrysiewicz zaproponował nieco wcześniej Zarządowi Okręgu uhonorowanie kilku najaktywniejszych działaczy z Ustrzyk niedużymi kwotami pieniędzy z tego konta. Zarząd kategorycznie tego zakazał. Tak więc ostatni zajazd członków oddziału musiał też zadecydować co zrobić ze zgromadzonymi pieniędzmi. Decyzją zjazdu postanowiono przekazać pieniądze po równej części dwóm szkołom podstawowym w Ustrzykach, z przeznaczeniem na dożywianie dzieci. Jak postanowiono, tak zrobiono, a dowodem na to są serdeczne podziękowania dla związku od dyrektorów szkół podstawowych Nr 1 i 2.

Śmieszny upór

Koncepcja przyłączenia Ustrzyk do oddziału w Zagórzu upadła z chwilą tragicznej śmierci szefa tamtejszego szefa. Zresztą Zagórz to też rozwiązanie , które nie zadowala emerytów z Ustrzyk. -Emeryci to ludzie wiekowi, często schorowani. Dla nich wyjazd nawet do Sanoka to już ogromna wyprawa. Na dodatek muszą w tym dużo większym od Ustrzyk mieście znaleźć oddział związku, a nie jest to łatwe. często bywa tak , że przejazd po zniżkę do Sanoka i z powrotem kosztował by więcej niż sama zniżka, więc z niej rezygnują- mówi emeryt Marian Paluch. To prawda , wielu emerytów przychodzi jeszcze do związku bo ma nadzieję, że się coś zmieniło. Jednak gdy zastają zamknięte drzwi , to w nerwowo machają rękami i złorzeczą rzeszowskim działaczom. Ci zaś są głusi na sygnały z Ustrzyk. Kilkakrotnie próbowałem się skontaktować z Zarządem w Rzeszowie , telefon jednak cały czas milczy. Lesław Magrysiewicz nie ukrywa rozgoryczenia takim stanem rzeczy. Pokazując pedantycznie poukładane w teczkach dokumenty oddziału mówi- I tak to się zakończyła cała impreza z emerytami w Ustrzykach.

Wiesław Stebnicki


adres tego artyku³u: http://www.naszepo³oniny.pl/articles.php?id=54