:: [Nr 10/70] Strach wśród pracowników byłego PBK i MZRB
Artyku³ dodany przez: Redakcja (2008-10-14 13:28:45)

Nikt o tym nie mówi głośno. Jednak temat ten często poruszany jest w bezpośrednich rozmowach pracowników byłego PBK i MZRB. Sprawa dotyczy wielokrotnie większej niż średnia krajowa umieralności pracowników tych firm na choroby nowotworowe. W kraju współczynnik umieralności na choroby nowotworowe wynosi około 0,25%, wśród niespełna 300 pracowników tych dwóch nieistniejących już firm współczynnik ten jest dziesięciokrotnie wyższy.

Pech od samego poczÄ…tku

NormÄ… byÅ‚oby gdyby wÅ›ród zaÅ‚ogi tej firmy umieraÅ‚a na raka jedna osoba na trzy lata , natomiast już w tym roku na choroby nowotworowe zmarÅ‚o troje byÅ‚ych pracowników PBK przeksztaÅ‚conego później w MZRB. Dużo wiÄ™cej osób – niż okreÅ›lajÄ… to normy- cierpi też na szereg poważnych schorzeÅ„. Pora by ktoÅ› postaraÅ‚ siÄ™ to wyjaÅ›nić, bo jak na razie istnieje tylko szereg hipotez i domysłów co do przyczyn takiego stanu rzeczy.


PBK już w chwili tworzenia na początku lat siedemdziesiątych miało pecha. Pierwsza lokalizacja firmy znajdowała się na terenie obecnego zakładu drzewnego w Ustianowej. Została jednak zmieniona w związku z projektem budowy PPD. Wtedy też znaleziono jedno z najgorszym miejsc w mieście. Były to najniżej położone w Ustrzykach bagna za rzeczką Jasieńką. Samo przygotowanie terenu pod zabudowę kosztowało ogromne pieniądze, ale kto się wtedy przyjmował wynikiem finansowym.
Trudno powiedzieć czy do ustabilizowania grunty, czy samej budowy użyto materiałów szkodliwych dla zdrowia. Budowano z tego co było dostępne na rynku, miedzy innymi z materiałów z dodatkiem azbestu, ale tak budowali wszyscy, więc PBK nie odbiegało tutaj od normy.

Może woda coś przynosiła, a może Czarnobyl

Ta nieszczęsna lokalizacja skutkowała tym, że zakład był co jakiś czas zalewany przez wezbrane wody Jasieńki. To jedyny zakład w mieście systematycznie podtapiany. Nawet szpital, tez niezbyt szczęśliwie zlokalizowany unika podtopienia. Niektórzy z pracowników właśnie w tym podtapianiu widzą przyczynę zła. Trudno to racjonalnie uzasadnić, ale przyczyna chorób i zgonów musi jakaś być.
Z początkiem lat osiemdziesiątych Ustrzyki postanowiły zafundować sobie skocznię narciarską z prawdziwego zdarzenia. Konstrukcje skoczni wykonali pracownicy PBK i zmontowali ja na zakładowym placu. Potężny helikopter z Modlina miał ją przenieść na miejsce montażu na stoku Gromadzynia. Wszystko było wyliczone co do kilograma. Jakież było więc zaskoczenie gdy w dwóch podejściach helikopter nie potrafił dźwignąć konstrukcji. Dopiero zdemontowanie sporej ilości elementów skoczni pozwoliło ja przenieść.
To wtedy dowiedzieliśmy się, że baza PBK ma specyficzny mikroklimat. Mówiąc prościej brak jest tutaj ruchu powietrza, czyli jeśli coś nad tym miejscem zawiśnie to opadnie bo wiatr tego nie wywieje.
Dlatego też teza, że właśnie w tym miejscu Ustrzyk zgromadziła się największa ilość opadów radioaktywnych po wybuchu elektrowni w Czarnobylu ma jakieś uzasadnienie, choć nie poparte żadnymi naukowymi faktami.

Może przyszła pora na zrobienie badań

Ostatnio uczestniczyłem w pogrzebie koleżanki z PBK. Dużo po pogrzebie rozmawialiśmy, sam tam bowiem pracowałem. Śmierć i choroby w tak dużym jak na krajowe normy odsetku dotyka wszystkich pracowników. Są to kierownicy, majstrowie, murarze , hydraulicy, ślusarze, kierowcy, pracownicy biurowi. Co ciekawe wzmożona zachorowalność nie dotyka rodzin pracowników, dotyczy tylko tych co mieli kontakt z bazą PBK, czy później MZRB. Jedna z pracownic firmy powiedziała, że w samym bloku w którym mieszkają byli pracownicy tych firm zmarło ostatnimi laty dziesięć osób. To zmusza do myślenia i budzi strach. Nie było moim celem go wzmagać, ale pobudzić do myślenia.


Wszak budynek byłego biurowca ma być docelowo przerobiony na mieszkalny.


Wiesław Stebnicki


adres tego artyku³u: http://www.naszepo³oniny.pl/articles.php?id=374