|
|||
:: [Nr 2/42] Moje miasto Artyku³ dodany przez: Redakcja (2006-03-27 17:17:07)
Jak wyglądają Ustrzyki Dolne każdy widzi. Jedni są w nich rozkochani, inni nienawidzą ich do bólu i jakby mieli jakąkolwiek możliwość to by stąd pewnie wyjechali. Są i tacy, którzy na nic nie zwracają uwagi i jest im z tym dobrze. Jednak miastu, które uzurpuje sobie miano stolicy Bieszczadów obojętne to być nie powinno.
Andrzej KotowiczNiestety im częściej i dÅ‚użej chodzÄ™ po jego ulicach, tym bardziej utwierdzam siÄ™ w przekonaniu, że miejscowe wÅ‚adze nie majÄ… żadnej wizji jak miasto to powinno wyglÄ…dać. Wszystko robi siÄ™ tu chaotycznie, bez dalekosiężnych planów i caÅ‚oÅ›ciowej wizji architektonicznej. Choćby gÅ‚oÅ›na już, pokazana i opisana w regionalnych mediach przebudowa rynku, też nie jest tak do koÅ„ca , jak siÄ™ to stara nam wmówić przez wszystkich zrozumiaÅ‚a i akceptowana. Jak twierdzÄ… architekci i to nie miejscowi- żeby byÅ‚a jasność- poÅ‚udniowa nowa pierzeja rynku ma siÄ™ tak do pozostaÅ‚ej starej zabudowy jak pięść do nosa. Powiedziano mi wprost. Albo projekt robiÅ‚ maÅ‚o doÅ›wiadczony architekt i zadanie przekroczyÅ‚o jego percepcyjne możliwoÅ›ci. Albo robiono to pod kÄ…tem zamówienia minimalizujÄ…c przy tym koszty do maksimum. Bez wzglÄ™du na to czy miejsce miaÅ‚o jedno, czy też drugie, centrum miasta staje siÄ™ coraz bardziej nijakie. A przecież wydawać by siÄ™ mogÅ‚o, że chodziÅ‚o o coÅ› wrÄ™cz odwrotnego. Północna część rynku to w tej chwili w wiÄ™kszoÅ›ci wÅ‚asność prywatna. Ona w zaÅ‚ożeniach miaÅ‚a wyglÄ…dać inaczej. Planowano podwyższenie przynajmniej o jedno piÄ™tro istniejÄ…cych budynków i ujednolicenie konstrukcji dachów. Niestety jak to już w Ustrzykach bywa nic z tego nie wyszÅ‚o. Nie wiem czy nie warto by zajrzeć do umów sprzedaży tych obiektów. Być może z nich coÅ› wynika i kryje siÄ™ tam sedno caÅ‚ej sprawy. Jest jednak budynek, który szczególnie mnie zainteresowaÅ‚. GórujÄ…cy nad wszystkimi. WÅ‚asność miasta. I tak jak prywatnym wÅ‚aÅ›cicielom nie można nic zarzucić , bo w miarÄ™ dbajÄ… o swoje obiekty tak wewnÄ…trz jak i na zewnÄ…trz. To w wypadku tego komunalnego można bez przesady powiedzieć, że wÅ‚aÅ›ciciel poÅ‚ożyÅ‚ na tym obiekcie przysÅ‚owiowÄ… lagÄ™. Budynek nie wyglÄ…da najlepiej na zewnÄ…trz, ale to nic w porównaniu z tym co można zastać tam w Å›rodku. Od szczurów biegajÄ…cych po caÅ‚ym budynku, po grzyb na Å›cianach i sufitach, powypaczane drzwi i okna, brak ogrzewania, brak toalet i sypiÄ…ce siÄ™ tynki. Krótko mówiÄ…c bród, smród i ubóstwo. I pewnie nikogo by to nie obchodziÅ‚o, gdyby nie to, że w budynku tym usadowiono trzy ważne spoÅ‚ecznie organizacje. Polski Czerwony Krzyż, ZwiÄ…zek Inwalidów Wojennych oraz ZwiÄ…zek Kombatantów. MówiÄ…c krótko, przychodzÄ… tam ludzie potrzebujÄ…cy przede wszystkim pomocy, starzy, schorowani, którzy w swoim życiu przeszli niejednokrotnie tyle, że nam pokoleniu już powojennemu nie mieÅ›ci siÄ™ to w gÅ‚owie. W takich to warunkach zaÅ‚atwiane sÄ… życiowe i bytowe sprawy tych ludzi. Kiedy byÅ‚em w pomieszczeniu ZwiÄ…zku Inwalidów Wojennych, na drugi dzieÅ„ rano po mroźnej nocy, gdzie sÅ‚upek rtÄ™ci spadÅ‚ prawie do minus trzydziestu stopni to w pomieszczeniu panowaÅ‚a temperatura prawie minus oÅ›miu stopni. ZamarzÅ‚a woda w czajniku, odpÅ‚ywie umywalki, pisuarze. Dwóch pracujÄ…cych tam- dodajmy spoÅ‚ecznie- ludzi, obsÅ‚ugiwaÅ‚o zmarzniÄ™tych petentów w kurtkach, czapkach i rÄ™kawiczkach. Samo pomieszczenie- bo nie można tego nazwać biurem- urÄ…ga wszelkim dopuszczalnym normom. WiszÄ…ce pÅ‚aty farby na suficie, odrapane Å›ciany. Trzy zdezelowane, stare biurka pamiÄ™tajÄ…ce chyba jeszcze staruszkÄ™ Austrie. Kilka starych krzeseÅ‚ i szaf. PrzygnÄ™biajÄ…cy widok, po prostu nora. Jak mi powiedzieli pracujÄ…cy tam Józef Zaborniak i Zbigniew Piotrowicz jest szansa, że na wiosnÄ™ pomieszczenie zostanie odnowione. Czyli, jak można siÄ™ domyÅ›lić, odmalowane. W dalszym ciÄ…gu nie bÄ™dzie ogrzewania. Tak wiÄ™c w kacie bÄ™dzie dalej staÅ‚ odgrodzony przepierzeniem pisuar, w drugim gazowy piec, a starzy ludzie bÄ™dÄ… siÄ™ wspinać do góry po stromych drewnianych schodach. ZastanawiajÄ…ce jest to, dlaczego wÅ‚aÅ›ciciel nie chce zainwestować w ten obiekt, stojÄ…cy przecież w samym centrum miasta. Na dodatek wewnÄ…trz jest caÅ‚a masa dużych pomieszczeÅ„ biurowych, które można by wydzierżawić i nieźle na tym zarobić. I jeszcze jeden aspekt tej sprawy. jak siÄ™gam pamiÄ™ciom, ustrzyccy dziaÅ‚acze SolidarnoÅ›ci zawsze potrafili piÄ™knie mówić o etosie tego zwiÄ…zku. W poprzedniej kadencji samorzÄ…dowej opcja ta praktycznie rzÄ…dziÅ‚a miastem. Dziwi mnie to, że do tej pory nie pomyÅ›leli by w jakiÅ› sposób zwrócić uwagÄ™ na ten budynek. To przecież z jego balkonu Lech WaÅ‚Ä™sa przemawiaÅ‚ do zebranych tu rolników i mieszkaÅ„ców miasta. Tu mieÅ›ciÅ‚a siÄ™ siedziba MKZ Solidarność. Tu strajkowali rolnicy i wymusili na ówczesnym rzÄ…dzie podpisanie porozumieÅ„ zwanych po dziÅ› dzieÅ„ „Ustrzycko- Rzeszowskimi”, dziÄ™ki czemu caÅ‚a Polska dowiedziaÅ‚a siÄ™ gdzie leżą Ustrzyki. Inne miasta w Polsce tego typu wydarzenia z najnowszej historii Polski wykorzystujÄ… do maksimum. Nie wiem , czy nie warto by siÄ™ pokusić o ufundowanie i wmurowanie na tym budynku tablicy informacyjnej przypominajÄ…cej wydarzenia tamtego okresu. Być może uwidocznienie tego faktu w informatorach mówiÄ…cych o mieÅ›cie i gminie bÄ™dzie jakimÅ› tam przyczynkiem do tego , że turysta jadÄ…cy w Bieszczady tutaj siÄ™ na chwile zatrzyma. W przeciwnym razie jedynÄ… miejska atrakcjÄ… pozostanie przygraniczny handel alkoholem i papierosami i pies z kulawÄ… nogÄ… nawet tutaj nie zajrzy.
adres tego artyku³u: http://www.naszepo³oniny.pl/articles.php?id=37 |