:: [3/115] Płacz nic tu nie pomoże ...
Artyku³ dodany przez: Redakcja (2011-02-23 15:06:20)


W ostatnim numerze „Naszych PoÅ‚onin” leski wicestarosta StanisÅ‚aw Szelążek wypÅ‚akuje siÄ™ w rÄ™kaw czytelnikom niczym maÅ‚y Jasio, któremu lizak wpadÅ‚ do piaskownicy.
PÅ‚acze, bo opozycja zadaje pytania. PÅ‚acze, bo opozycja oÅ›miela siÄ™ gÅ‚osować przeciw jedynie sÅ‚usznym uchwaÅ‚om zaproponowanym przez zarzÄ…d powiatu. PÅ‚acze, bo opozycja ma swoje zdanie. PÅ‚acze wreszcie, bo radni z opozycji nie pozwolili rozstawić siÄ™ po kÄ…tach zgodnie z jedynie sÅ‚usznÄ… wolÄ… koalicji. W swoich szlochach, lamentach i zawodzeniu Pan wicestarosta zapÄ™dziÅ‚ siÄ™ jednak zbyt daleko. PorównaÅ‚ dziaÅ‚ania opozycji do postÄ™powania czÅ‚owieka, „który z zimnÄ… krwiÄ… morduje swoich rodziców a nastÄ™pnie prosi sÄ…d o Å‚agodny wymiar kary ze wzglÄ™du na sieroctwo”. Zważywszy na to, że dla wiÄ™kszoÅ›ci z nas ojciec i matka to jednak niekwestionowana Å›wiÄ™tość, porównanie jest wyjÄ…tkowo żaÅ‚osne. Nie jestem psychologiem i nie mnie rozstrzygać czy owo porównanie wynika z jakichÅ› traumatycznych przeżyć z dzieciÅ„stwa, czy z intelektualnych ograniczeÅ„, czy też może jest wynikiem wielkiego rozedrgania emocjonalnego. Ale jako mieszkaÅ„cowi powiatu leskiego jest mi zwyczajnie wstyd za te sÅ‚owa, które publicznie wypowiedziaÅ‚ jeden z najwyższych przedstawicieli naszej lokalnej spoÅ‚ecznoÅ›ci.
Wstyd mi zresztÄ… nie tylko za te sÅ‚owa. Oto bowiem czÅ‚owiek, który niemal od dwudziestu lat pracuje na najważniejszych stanowiskach w lokalnym samorzÄ…dzie oÅ›wiadcza publicznie na Å‚amach „Naszych PoÅ‚onin”, że „jeżeli klub radnych powstanie to tylko dziÄ™ki gÅ‚osom tzw. „koalicji”. Pan wicestarosta zapomniaÅ‚, zapewne przez chroniczne przepracowanie, doczytać przez minione dwadzieÅ›cia lat, że w każdej z ustaw samorzÄ…dowych to ustawodawca zagwarantowaÅ‚ radnym możliwość tworzenia klubów i gÅ‚osy żadnej koalicji nie sÄ… w tym wypadku potrzebne. No chyba, że pod rzÄ…dami obecnej leskiej koalicji powiatowej ustawy nie majÄ… zastosowania, a prawa i obowiÄ…zki obywateli niczym na dzikim zachodzie ustanawiać bÄ™dÄ… nasi samorzÄ…dowi szeryfowie i od ich kaprysu zależeć bÄ™dzie dosÅ‚ownie wszystko. Wstyd mi także za to, że biadolÄ…c nad negatywnym gÅ‚osowaniem radnych opozycyjnych dotyczÄ…cym powoÅ‚ania komisji budżetu i oÅ›wiaty Pan wicestarosta zapomniaÅ‚ dodać, zapewne przez przypadek i roztargnienie, iż ich bezmyÅ›lne zapisy pozbawiÅ‚y w konsekwencji dwóch radnych opozycji możliwoÅ›ci pracy w którejkolwiek z nich. Jest to ewenement w skali kraju, który może już wkrótce niechlubnie rozsÅ‚awić nasz powiat w caÅ‚ej Polsce.
Prawdą jest natomiast, że na pierwszej sesji Rady Powiatu Leskiego powiedziałem, iż wszyscy radni opozycyjni w tej kadencji będą uważnie patrzeć na ręce zarządowi i staroście. Wypowiadając te słowa nie zdawałem sobie jednak sprawy z tego, że mają one aż tak wielką moc sprawczą. Od tamtego momentu odnoszę nieodparte wrażenie, iż nie tylko ręce ale także łydki starosty i wicestarosty zaczęły tak panicznie drżeć, że nie są oni w stanie nawet spokojnie zebrać myśli. Histeryczne reakcje i zachowania szefów zarządu powiatu leskiego, przekładają się bezpośrednio na chaos w radzie powiatu, która od czasu swojego ukonstytuowania do dnia dzisiejszego zajmuje się najczęściej jedynie sama sobą. Gniot goni gniot a niekompetencja przykrywana jest niekompetencją. W tym czasie leski szpital, dla którego organem założycielskim jest powiat leski bierze kolejne kredyty a nauczyciele niektórych leskich szkół średnich zmuszeni są z zażenowaniem prosić rodziców uczniów o dobrowolne datki na rzecz placówki oświatowej, której organem prowadzącym jest ten sam leski powiat. Wbrew przedwyborczym, publicznym zapewnieniom wicestarosty o doskonałej kondycji finansowej i spodziewanej nadwyżce budżetowej, kolejny budżet powiatu zamknięty został znowu deficytem i coraz bardziej przypomina zdezelowany i rozklekotany wóz drabiniasty, którym nikt nie kieruje. Trudno się zresztą temu dziwić, skoro zamiast wziąć się do solidnej pracy wicestarosta pochlipuje jedynie jaka to niedobra jest opozycja. Nie zdziwię się wcale jeżeli za jakiś czas przeczytam, że całe to dziadostwo to właśnie jej wina. Zanim to jednak nastąpi, pozwolę sobie na jeszcze jedną dygresję. Jakakolwiek władza to nie tylko blichtr, rauty, salony, wysokie wynagrodzenia, służbowe fury i komóry. Władza to przede wszystkim odpowiedzialność. Odpowiedzialność za każdą decyzję i odpowiedzialność za jej brak. Odpowiedzialność za to co się zrobiło i odpowiedzialność za to czego się nie zrobiło.
Odpowiedzialność za wypowiedziane słowa i odpowiedzialność za przemilczenia. Zatem skoro tak ochoczo wzięliście Panowie pełną władzę, weźcie także pełną odpowiedzialność, przestańcie płakać i użalać się nad sobą jak beksy i pokażcie wreszcie wszystkim na co Was naprawdę stać, bo poważnych problemów do rozwiązania naprawdę nie brakuje. Dosyć płaczu. Do roboty!!!

Robert Petka


adres tego artyku³u: http://www.naszepo³oniny.pl/articles.php?id=1259