:: [2/114] Pocztkowo Ustrzyki byy dla mnie miejscem zsyki
Artyku dodany przez: Redakcja (2011-02-10 09:00:56)

Pochodz z Uhnowa, malekiego kilkutysicznego miasteczka w 籀wczesnym powiecie tomaszowskim w Wojew籀dztwie Lubelskim. Historia tego schludnego i czystego miasteczka siga czternastego wieku. Ojciec m籀j by szewcem a mama zajmowaa si domem i wychowaniem dzieci. Ja byem najstarszy a opr籀cz mnie byo jeszcze czworo rodzestwa. Ju髒 po przesiedleniu do Ustrzyk urodzi si m籀j najmodszy brat. Sytuacja materialna mojej rodziny nie bya mo髒e cudowna, ale zapewniaa w miar spokojne 髒ycie. Szewstwo ojca zabezpieczao rodzinie podstawowe rodki utrzymania. Najwikszym problemem naszego uhnowskiego 髒ycia by konflikt wywoany przez ukraiskich nacjonalist籀w. Liczne napady, grabarze i morderstwa sprawiy, 髒e w 1943 roku ucieklimy z Uhnowa. Do rodzinnego domu powr籀cilimy dopiero po piciu latach w 1948 roku. Mielimy mo髒liwo i konkretn propozycj wyjazdu do Bytomia, ale powszechne przekonanie o rychym wybuchu wojny i strach mamy przed Niemcami sprawiy, 髒e wr籀cilimy na stare miecie. Chaup zastalimy zdemolowan. Podczas naszej nieobecnoci stacjonowa w niej oddzia kawalerii i dla atwiejszego wyprowadzania koni 髒onierze rozebrali jedn ze cian. Trzeba byo dom naprawi i ledwie rodzice to wszystko jako ogarnli, nadszed rok 1951 i przysza decyzja o przesiedleniu. Byem w籀wczas w si籀dmej klasie szkoy podstawowej. Dokadnie nie pamitam, ale informacj o przesiedleniu otrzymalimy gdzie w kwietniu lub w maju. Przede mn bya decyzja o wyborze miejsca dalszej nauki. Mo髒liwoci byy niewielkie. W pobli髒u Uhnowa byy dwie rednie szkoy w Bezie i Tomaszowie Lubelskim, obie daleko od domu a poza tym zapowiedziane zostao przymusowe przesiedlenie i podr籀髒 w nieznane. Poza tym ojca nie bardzo byo sta na utrzymanie mnie w szkole. Pom籀g mi stryj – brat ojca, kt籀ry by ksidzem. Podczas odwiedzin u stryja w parafii pod Przeworskiem z jego ust pada obietnica zaatwienia szkoy dla mnie. Dziki jego staraniom uzyskaem mo髒liwo uczenia si w gimnazjum w Zduskiej Woli. Podczas wakacji poprzedzajcych m籀j wyjazd do szkoy pomagaem rodzicom w przygotowaniach do przesiedlenia. Pakowalimy cay dobytek. Ojciec wymyli rczn maszyn do zwijania siana. Krcio si rcznie i deptao siano. Powstaway zwoje siana okoo metr na metr, podobne do dzisiejszych bali, w籀wczas nazywano je buntami. Urzdzenie to po髒yczali ssiedzi i wszyscy wsp籀lnymi siami przygotowywali si do wyjazdu. Wyjazd planowany by na koniec sierpnia bd驕 pocztek wrzenia. Nikt nie zna zasad, wedug kt籀rych przesiedlano poszczeg籀lne rodziny. Stao si jednak tak, 髒e moja rodzina zostaa przesiedlona ostatnim transportem, pod koniec pa驕dziernika 1951 roku. Ja w samym przesiedleniu bezporednio nie uczestniczyem, bo znajdowaem si w tym czasie w szkole. Do Zduskiej Woli pojechaem ze stryjem. Byo to Gimnazjum Ojc籀w Orionist籀w, szkoa normalna, ale prowadzona zgodnie z zasadami zakonnymi. Pierwsze dwie klasy 8 i 9 byy prowadzone dla wszystkich. Po tych dw籀ch latach nale髒ao podj decyzj, bd驕 o roku nowicjatu i dalszym ksztaceniu na zakonnika, bd驕 te髒 o kontynuowaniu edukacji w innej szkole. 驍ycie w takiej szkole byo niepor籀wnywalne z dzisiejszym. O godzinie 6 rano bya pobudka, pozdrowienie Laudetur Iesus Christus, czyli Niech bdzie pochwalony Jezus Chrystus i modlitwa. Wszyscy wstawali, nastpowaa gimnastyka i wyjcie na msz do kaplicy. Po mszy niadanie, zawsze zupa, przewa髒nie 髒urek i kromka chleba. Po niadaniu wyjcie do szkoy. Nauka w szkole trwaa do godziny 14. Po powrocie najczciej postny obiad, jak trafio si kawaek misa, to by to dzie wyjtkowy. Po obiedzie do godziny 16.00 czas wolny. Wtedy mo髒na byo dwa razy w tygodniu wyj do miasta. Aby to uczyni nale髒ao zapisa si u furtiana. Od 16 do 18 nauka wasna. Ka髒dy siada nad ksi髒kami. Sabsi w nauce mogli liczy na pomoc starszych i lepszych koleg籀w. O sz籀stej wieczorem nieszpory a o 7 kolacja. Po kolacji modlitwa i czas wolny do 21. Do dyspozycji mielimy czytelni, gdzie mo髒na byo poczyta, czy tez pogra w szachy, bd驕 warcaby. O 21 mycie, a p籀 godziny p籀驕niej cisza nocna. Bya bieda okrutna. Nikt nie dba o czysto i higien. Modzi chopcy nie mieli w nawyku codziennego mycia, wic na salach czsto panowa smr籀d. Ksi髒a uczyli nas zasad czystoci i higieny, midzy innymi poprzez sprawdzanie czystoci n籀g oraz porzdku na salach. Byo jednak biednie i godno. Pamitam jak pewnego dnia poszlimy pomaga przy rwaniu pomidor籀w. Klasztor posiada wasne gospodarstwo rolne i mo髒na powiedzie, 髒e by samowystarczalny. Nie wiem ile ich zjadem podczas tej pracy, ale smak tych pomidor籀w pamitam do dzisiaj i nie zapomn go do koca 髒ycia.

W Ustrzykach Dolnych a dokadnie w Brzegach Dolnych znalazem si, a raczej moja rodzina po synnej wymianie odcink籀w przygranicznych pomidzy Polsk a 籀wczesnym Zwizkiem Radzieckim w jesieni 1951 roku. Nasz rodzin zaplanowano przesiedli do odyny. Po drodze na odyn ojciec zobaczy pierwszy dom na Brzegach i poprosi 髒onierzy, aby go tutaj wysadzono. 驍onierzom z eskorty byo wszystko jedno, wic ich wysadzono. Ojciec m籀wi: „ja mam przecie髒 dzieci, musz je wysya do szkoy do Ustrzyk a im dalej od miasta tym gorzej”. Tym bardziej, 髒e nie mia 髒adnego pojcia jak daleko le髒y ta odyna. Chata, kt籀r zajli rodzice, bya bardzo biedna, jednoizbowa z klepiskiem. Kryta bya strzech sigajc prawie ziemi a malekie okna ledwie przepuszczay wiato dzienne. Prawd m籀wic to w dzisiejszych skansenach mo髒na znale驕 o wiele lepsze domy od naszej 籀wczesnej chaty. Do naszego domu pozostawionego w Uhnowie nie byo po prostu 髒adnego por籀wnania. Pierwsza zima po przesiedleniu jeszcze, jako tako mina, bo wszyscy posiadali zapasy przywiezione ze sob, ale p籀驕niej nastpia prawdziwa bieda. Pracy praktycznie nie byo a wikszo ludzi przesiedlonych z Uhnowa zajmowaa si w swoim 髒yciu handlem i rzemiosem, nie majc wiele wsp籀lnego z rolnictwem. Tymczasem tutaj jedynym sposobem na prze髒ycie bya uprawa ziemi. Co z tego jednak, 髒e mojemu ojcu przyznano po przeliczeniu prawie 25 hektar籀w ziemi, skoro bya ona najni髒szej klasy i w wikszoci poo髒ona na zboczach i wertepach. Ojciec m籀j nie mia ani mo髒liwoci ani umiejtnoci gospodarowania w takich warunkach. Bieda bya tak dokuczliwa i tak powszechna, 髒e i szewstwo nie dawao mo髒liwoci utrzymania rodziny. Jak ludzie otrzsnli si po przyje驕dzie i zobaczyli, dokd ich przesiedlono, to wielu ogarna czarna rozpacz. Uhn籀w to byo miasteczko z ulicami budynkami i infrastruktur, biedn, ale istniejc. Tutaj w Ustrzykach zastali ndz br籀d, smr籀d i ub籀stwo.


Jak ju髒 wczeniej wspomniaem w momencie przesiedlenia przebywaem w gimnazjum w Zduskiej Woli. Nowy adres pobytu rodzic籀w otrzymaem listownie i po raz pierwszy wybraem si do nowego miejsca zamieszkania przed witami Bo髒ego Narodzenia w grudniu 1951 roku. O Ustrzykach Dolnych nie miaem pojcia ani co to za miasto, ani gdzie le髒y. Jedno, co wiedziaem to tylko tyle, 髒e znajduje si gdzie w Wojew籀dztwie Rzeszowskim. Byem w籀wczas czternastoletnim chopcem, niskiego wzrostu i raczej nikej postury. Swoje rzeczy zapakowaem w tekturow walizk i wyruszyem kolej w nieznane. Pierwszy etap prowadzi ze Zduskiej Woli do odzi. Tam musiaem przejecha z dworca 籀d驕 Fabryczna na dworzec 籀d驕 Kaliska, skd miaem dalsze poczenie. Dostaem si tam i czekaem na pocig. Czas oczekiwania skracaem sobie obserwowaniem ludzi. Moj uwag zwr籀ci m髒czyzna spacerujcy z du髒 walizk. Podszed obok dw籀ch kobiet zajtych rozmow i swoj wielk waliz nao髒y na eleganck walizk jednej z kobiet. Nie mogem uwierzy wasnym oczom.. Po nao髒eniu walizki odszed z ni zabierajc walizk kobiety. Narobiem krzyku, ale zodziej znikn midzy wagonami i tyle go widziano. Z odzi pojechaem do Skar髒yska, tam przesiadem si na pocig do Rozwadowa a kolejne miejsca przesiadek to Rzesz籀w, Jaso i w kocu Zag籀rz. W Zag籀rzu byem p籀驕nym wieczorem. Czytam napis na pocigu: Krocienko, ale kolejarz powiedzia mi, 髒e pocig ten jedzie przez Ustrzyki Dolne. Wsiadem do zimnego wagonu i zdziwiem si, 髒e by zupenie pusty. Posiedziaem troch i przeszedem dalej pocigiem i trafiem w kocu do ogrzewanego wagonu z lud驕mi. Nagle usyszaem krzyk: Cze Franiu!. Bya to pani Janka Uszakowa(dzisiaj Janina Toporowska) nasza ssiadka.. Gdzie ty jedziesz - zapytaa - do rodzic籀w do domu - odpowiedziaem. A wiesz gdzie to jest? - Nie mam pojcia i prawd m籀wic to chce mi si paka – przyznaem szczerze. Sied驕 z nami nic si nie martw wszystko Ci poka髒emy – pocieszya mnie Janka. Patrz przez okno, dookoa g籀ry, ciemno i wlekcy si pocig. Dokd ja dojad? Na stacji w Ustrzykach wysiedlimy okoo godziny 22.00. Dookoa kompletna ciemno, nic nie wida. Mn籀stwo niegu wok籀, bo zima bya wtedy bardzo nie髒na. Gdzie ja jestem? Janka m籀wi do mnie, cho spokojnie z nami. Bior wic swoj walizk i ruszamy. Idziemy wziutk drog rozgarnit konnym pugiem odnie髒nym. Droga bardzo mi si du髒ya a przebyta odlego zdawaa si ogromna. W kocu Janka pokazaa mi cel mojej podr籀髒y. Patrz, w dole po lewej stronie drogi stoi jaka kucza przysypana niegiem, ja m籀wi: przecie髒 tu nie ma domu. Jest, jest popatrz dokadnie tam wida wiato- odpowiedziaa znajoma. Wszedem do domu. Przywita mnie pacz mamy. Ja te髒 si rozpakaem i popakalimy sobie wszyscy nad naszym losem. Gdzie nas tu przywieziono i co my teraz zrobimy? Pamitam z tego pierwszego pobytu wyjcie do kocioa do Ustrzyk na Pasterk. Proboszczem by w籀wczas ksidz Centelewicz. Po witach pojechaem z powrotem do Zduskiej Woli. Podr籀髒 odbyem t sam drog, bo pocig by wtedy praktycznie jedynym rodkiem lokomocji. Wszystkie wagony byy bardzo zatoczone, wic najczciej podr籀髒owaem na korytarzu siedzc na swojej walizce. Ponownie odwiedziem rodzin na Wielkanoc. Po zakoczeniu roku szkolnego pojechaem na wakacje do Ustrzyk Dolnych z myl, 髒e po wakacjach wr籀c do swojej szkoy w Zduskiej Woli. W poowie sierpnia napisaem do mojej szkoy Ksi髒y Orionist籀w list z zapytaniem o szczeg籀y nowego roku szkolnego. Dostaem w odpowiedzi list z moimi dokumentami i informacj, 髒e decyzj wadz szkoa zostaa rozwizana. Tak wic nie miaem dokd jecha i musiaem zosta w Ustrzykach i tutaj podj dalsz nauk. Niezwoczne poszedem z ojcem do 籀wczesnego dyrektora szkoy Leona Puszczaowskiego celem zapisania si do odpowiedniej klasy. Dyrektor po obejrzeniu moich papier籀w stwierdzi, 髒e takiej szkoy, w jakiej byem, on nie uznaje i mo髒e mnie owszem przyj, ale do 籀smej klasy, bez koniecznoci zdawania egzamin籀w. M籀j ojciec, jako czowiek obyty i uparty nie zgodzi si z tym i pojechalimy ze skarg do Kuratora Owiaty w Rzeszowie. Kurator, po zbadaniu sprawy, wyda dyrektorowi polecenie przyjcia mnie do 9 klasy. W ten spos籀b staem si uczniem ustrzyckiego liceum i zamieszkaem w Brzegach Dolnych. Rozpoczo si moje 髒ycie w Ustrzykach Dolnych.

Franciszek Nowak - przesiedleniec w ramach „Akcji HT”. Wszechstronny sportowiec, wspaniay sztangista. W podnoszeniu ci髒ar籀w osign znaczne sukcesy sportowe na arenie og籀lnopolskiej. Trener i skuteczny animator w Ludowych Zespoach Sportowych. Aktywny dziaacz ludowy. W latach 1976 – 1991 dyrektor Zespou Szk籀 im. Tadeusza Kociuszki w Ustrzykach Dolnych.

Notowa: Marek Prorok


adres tego artyku逝: http://www.naszepo這niny.pl/articles.php?id=1236