:: [1/113] Pierwsze Boże Narodzenie w odzyskanym kościele w Chyrowie
Artyku³ dodany przez: Redakcja (2011-01-23 10:31:33)

Polski kościół pod wezwaniem Świętego Wawrzyńca w ukraińskim Chyrowie władza radziecka przejęła w 1945 roku. Miasto opuściła wtedy większość Polaków, a kościół stał się magazynem. W latach siedemdziesiątych budynek kościoła ponownie zmienił swoją funkcję. Partyjni towarzysze przeznaczyli mu rolę domu kultury i pałacu ślubów. W tamtym czasie z kościoła znikło wyposażenie świątyni, między innymi organy, ołtarze, ambona i dzwony. Tylko znikomą część wyposażenia kościoła uratowali parafianie, chowając je po domach. Kościół przedzielono stropem, zlikwidowano kaplicę i zakrystię oraz zburzono okalający ją mur.

Rok 1991 był niezwykle ważny dla Ukrainy, bowiem tak naprawdę po raz pierwszy wybiła się ona na niepodległość. Był to też przełom dla Polaków mieszkających na Ukrainie w tym w Chyrowie i okolicy. To właśnie w 1991 roku rozpoczęli oni starania o odzyskanie kościoła. Jak się okazało nie była to sprawa łatwa i nawet sądowe wyroki nie robiły wrażenia na lokalnych aparatczycy ukraińskich urzędów w Chyrowie. Zwlekali oni z oddaniem kościoła tak długo jak tylko mogli. Kres sprawie położył arcybiskup lwowski Mieczysław Mokrzycki, który goszcząc w Sąsiadowicach odwiedził także Chyrów i spotkał się z panią Janiną Piróg osobom przewodzącą od lat grupie polaków ubiegających się o odzyskanie kościoła. Pani Janina przekazała biskupowi cała dotychczasową dokumentację dotycząca odzyskania kościoła, ten zaś interweniował u lwowskich władz obwodowych.

10 lutego 2010 roku przy czynnym oporze wielu Ukraińców, kościół przejęła miejscowa grupa polaków. Odprawiono pierwsza mszę i od tej pory odprawia się ja już systematycznie.

W Boże Narodzenie 2010 roku wybrałem się do Chyrowa ponownie. O godzinie 11,30 miejscowego czasu czyli o 10,30 czasu Polskiego w Chyrowskim kościele po ponad pięćdziesięciu latach zabrzmiały kolędy w polskim języku. Około setki wiernych było tym faktem głęboko wzruszonych.






Kościół nadal skromnie wyposażony, bez ogrzewania ale pełen ciepła płynącego z serc wiernych. Wśród nich nie tylko Polacy, bo przecież wiele tu mieszanych rodzin. Dlatego też i w odprawianej liturgii język polski przeplata się z językiem ukraińskim. Zabijane jeszcze nie tak dawno przez nacjonalistów drewniane drzwi wejściowe wymieniono na nowoczesne antywłamaniowe, zmienia się powoli stolarkę okienną. Ale to kropla w morzu potrzeb. Jeśli więc zawitacie kiedyś do tego miasteczka nad Strwiążem, wstąpcie do kościoła p. w. Świętego Wawrzyńca i zostawcie kilka groszy w kościelnej puszce, gwarantuje, że nie zmarnuje się ani jeden.

Wiesław Stebnicki


adres tego artyku³u: http://www.naszepo³oniny.pl/articles.php?id=1208