:: [17/110] KandydujÄ™
Artyku³ dodany przez: Redakcja (2010-12-02 14:11:32)

Wiesław Stebnicki - Redaktor Naczelny 'Naszych Połonin'
Trudno uniknąć w tym numerze Naszych Połonin materiałów związanych z wyborami samorządowymi. Tematem tym żyje całe miasto, bieszczadzkie gminy. Pierwszym widomym znakiem zainteresowania wyborami były pytania czytelników kierowane do gazety kiedy wreszcie opublikujemy pełne składy kandydatów. Pytania takie kierowano zapewne także do Gazety Bieszczadzkiej. Celowo podaje treść pytań ponieważ jest ona dość znamienna. Mianowicie żaden z pytających nie był zainteresowany programami wyborczymi startujących, a jedynie składem kandydatów poszczególnych komitetów wyborczych. Okazuje się, ze z kadencji na kadencję wybory stają się jedynie emocjonującym współzawodnictwem kandydatów, a nie walką na programy. Ludzie rozpatrują je w kategoriach czy wygrają nasi, czy przeciwnicy. To co zrobią zwycięzcy wyborów społeczeństwo coraz mniej obchodzi. W powiecie bieszczadzkim dominują zasadniczo trzy siły Platforma Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej. Wszystkie te partie łącznie z PSL ukryły się pod innymi szyldami. W gruncie rzeczy słusznie bo większość kandydujących to osoby, które nie należące do żadnej z nich. Przynależności nikt jednak tutaj nie ukryje bo w tak małym środowisku wszyscy wiedzą gdzie kto należy.

Skoro mało kogo interesują programy wyborcze to po co się o nich pisze. Otóż programy wyborcze poszczególnych komitetów różnią się jednak od siebie. Nie będę tutaj opisywał tych różnic bo po jakie licho mam nieodpłatnie reklamować konkurencję. Napiszę jedynie kilka słów o programie Przyjaznych Bieszczad z którego listy startuję do rady powiatu. Program tego komitetu w zasadzie opiera się na rozruszaniu największego bieszczadzkiego potencjalnego przedsiębiorstwa czyli jak największego ruchu turystycznego. To obok leśnictwa największa szansa na rozwój regionu. To turystyczne przedsiębiorstwo składające się z setek gospodarstw agroturystycznych, barów, restauracji, hoteli, wyciągów narciarskich, sklepów z pamiątkami będzie rozwijać się samo jeśli tylko napotka na swojej drodze sprzyjające warunki. Tymczasem w budżecie powiatu na działania na polu popularyzacji regionu, rozwoju kultury i sportu przeznacza się raptem kilkanaście tysięcy zł. Dużo lepiej jest z tymi sprawami w budżecie miasta. Lepiej nie oznacza jednak, że wystarczająco. Nie ma w tym jakiejś winy samorządów lokalnych, wina leży w samych narzuconych samorządom zasadach tworzenia budżetów. O zmiany na tym polu trzeba walczyć i temu służyć powinny spotkania choćby takie jak kandydatów z Przyjaznych Bieszczad z wicemarszałkiem sejmu Jerzy Wenderlichem.


Każdy kto mieszka w powicie Bieszczadzkim wie jak ważnÄ… rolÄ™ odgrywa tutaj ruch graniczny pomiÄ™dzy PolskÄ…, a UkrainÄ…. PamiÄ™tamy wszyscy jak po wprowadzeni wiz dla mieszkaÅ„ców Ukrainy zamarÅ‚ ruch na przejÅ›ciu w KroÅ›cienku. Efektem tego byÅ‚o bankructwo kilkunastu miejscowych firm. Dlatego też sam osobiÅ›cie poprzez gazetÄ™ i pracÄ™ w radzie robiÅ‚em co tylko byÅ‚o można by ten ruch jak najbardziej uproÅ›cić. DziaÅ‚ania te- oczywiÅ›cie nie tylko moje- przyniosÅ‚y efekty. Najpierw zlikwidowano po stronie ukraiÅ„skiej tzw. opÅ‚atÄ™ klimatycznÄ… i „ubezpieczenie”, nie tak dawno zniesiono obowiÄ…zek wypeÅ‚niania nikomu niepotrzebnych karteczek. Tylko nasza nachalność powoduje, że wpychamy jeszcze ukraiÅ„skim sÅ‚użbom sÅ‚ynne piatki. Choć ja osobiÅ›ci nigdy tego nie robiÄ™ i granice przekraczam bez przeszkód. DziÄ™ki spotkaniom z radnymi z Ukrainy, materiaÅ‚om prasowym, sygnaÅ‚om wysyÅ‚anym do parlamentarzystów przejÅ›cie w KroÅ›cienku cywilizuje siÄ™ coraz bardziej. Teraz walczymy o możliwość przekraczania tej granicy piesza, rowerami, skuterami. MówiÄ…c proÅ›cie o powolne zmienianie charakteru przejÅ›cia z typowo handlowego na turystyczne. To szansa na rozwój miejscowoÅ›ci po obu stronach granicy.

By realizować te cele dobrze jest być radnym, bo na wiele spraw i problemów do rozwiązania ma się wtedy większy wpływ. Dlatego kandyduję po raz kolejny. Jednak muszę też stwierdzić, że mam w rękach równie dobry atut jakim jest wydawana już od ośmiu lat gazeta Nasze Połoniny. Wiele spraw istotnych dla mieszkańców powiatu zostało pozytywnie rozwiązanych po wcześniejszych publikacjach w gazecie. To bardzo cieszy wydawcę bo czyni jego pracę użyteczną. Rzecz jasna, że gazeta się nie wszystkim podoba, ba są tacy co ostentacyjnie brzydzą się ją oficjalnie wziąć do rąk, choć w domowym zaciszu czytają. Są też tacy co twierdzą, że gazeta złagodniała. No cóż człowiek z wiekiem łagodnieje, a tak prawdę mówiąc totalne kontestowanie wszystkiego to po prostu oszołomstwo i gazeta tą droga nie pójdzie. Więcej można załatwić dobrym słowem niż stekiem wyzwisk, to sprawdzona zasada. Ważne, że Połoniny dobrze uzupełniają moją pracę w radzie, bo z poruszanymi tam problemami zapoznają szerokie grono czytelników. Nie ukrywam też, iż moimi wyborcami są w dużej mierze ludzie czytający Połoniny. Dziękuje więc im za wybór w mijającej kadencji i proszę o ponowny wybór w tym roku. W zamian obiecuję, że będziecie Państwo poprzez mój udział w radzie i opisywanie go w Połoninach takimi nieformalnymi radnymi. Po prostu nic co w lokalnych samorządach będzie się działo nie będzie wam obce.

Wiesław Stebnicki


adres tego artyku³u: http://www.naszepo³oniny.pl/articles.php?id=1157