:: [14/107] O Józefie Balowskim - słów kilka
Artyku³ dodany przez: Redakcja (2010-09-30 17:24:14)

W deszczowe sobotnie popoÅ‚udnie 28 sierpnia 2010 roku na ustrzyckim cmentarzu spoczęły prochy Józefa Balowskiego – Ustrzyczanina w peÅ‚nym tego sÅ‚owa znaczeniu, choć urodzonego w sÄ…siednim Lesku. Józef trafiÅ‚ do miasta nad Strwiążem jako dziecko a los sprawiÅ‚, że pozostaÅ‚ w nim na zawsze. Tutaj w Ustrzycki Licem OgólnoksztaÅ‚cÄ…cym, w klasie pani profesor Romany Wojtków zdaÅ‚ w 1964 roku maturÄ™. Tutaj też powróciÅ‚ po studiach polonistycznych, podejmujÄ…c pracÄ™ w szkolnictwie. PoczÄ…tkowo byÅ‚a to szkoÅ‚a w Wójtkówce a później Zasadnicza SzkoÅ‚a Zawodowa DoksztaÅ‚cajÄ…ca w Ustrzykach Dolnych. KierowaÅ‚ tÄ… placówkÄ… od roku 1976 do stycznia 1984 roku. To dziÄ™ki jego staraniom i zabiegom powstaÅ‚o Technikum Drzewne a szkoÅ‚a przeksztaÅ‚cona w Zespół Szkół Zawodowych, zdobywaÅ‚a coraz wiÄ™kszy prestiż. ByÅ‚ dyrektorem bardzo wymagajÄ…cym, nie tylko w stosunku do uczniów i nauczycieli, ale również w stosunku do siebie.


ByÅ‚ czÅ‚owiekiem lubiÄ…cym dyscyplinÄ™, a mogÅ‚o to wynikać z jego zamiÅ‚owania do sportu. W latach mÅ‚odzieÅ„czych Józek uprawiaÅ‚ narciarstwo pod okiem niezapomnianego profesora Kazimierza Sojki, a później byÅ‚ instruktorem, sÄ™dziÄ… narciarskim oraz bardzo aktywnym dziaÅ‚aczem sportowym. To jego przychylność, wpÅ‚ywy i zaangażowanie umożliwiÅ‚y Staszkowi Nahajowskiemu zorganizowanie pierwszego w naszym regionie masowego biegu narciarskiego - Bieszczadzkiego Biegu Lotników. Jak wspomina Staszek: „W pierwszych latach Józio byÅ‚ kimÅ› w rodzaju dyrektora organizacyjnego biegu. To dziÄ™ki jego zabiegom w jednym z biegów uczestniczyli generaÅ‚owie lotnictwa, to również za sprawÄ… jego staraÅ„ w kilku edycjach Biegu Lotników startowali doskonali narciarze z Ukrainy”. Ja osobiÅ›cie, jako znacznie mÅ‚odszy, znaÅ‚em Józefa od zawsze. Za zaszczyt poczytywaÅ‚em sobie, że mogÅ‚em mu mówić po imieniu. Bliżej poznaliÅ›my siÄ™ w okresie, kiedy Józef peÅ‚niÅ‚ funkcjÄ™ pierwszego sekretarza Komitetu Miejsko-Gminnego PZPR w Ustrzykach Dolnych. Nie polno o tym zapominać, bo pojawienie siÄ™ Józefa Balowskiego na czele lokalnej organizacji partyjnej byÅ‚o czymÅ› wyjÄ…tkowym. Po raz pierwszy na tym stanowisku znalazÅ‚ siÄ™ czÅ‚owiek, który w niczym nie przypominaÅ‚, a wrÄ™cz byÅ‚ zaprzeczeniem, partyjnego aparatczyka. MÄ…dry, elokwentny, otwarty na dyskusjÄ™ dziaÅ‚acz, o dużej kulturze osobistej a przy tym bardzo skromny i niezwykle delikatny w bezpoÅ›rednich kontaktach. PotrafiÅ‚ w rozsÄ…dny, ludzki sposób godzić siermiężnÄ… lokalnÄ… peerelowskÄ… rzeczywistość z dążeniami ludzi. Zawsze widziaÅ‚ drugiego czÅ‚owieka a niesienie pomocy innym, byÅ‚o jego naturalnÄ… potrzebÄ…. PamiÄ™tam, z jakim zaangażowaniem organizowaÅ‚ w latach dziewięćdziesiÄ…tych ubiegÅ‚ego wieku przedÅ›wiÄ…tecznÄ… pomoc dla Polaków i spoÅ‚ecznoÅ›ci jednej ze szkół na sÄ…siedniej Ukrainie. RobiÅ‚ to „na wariackich papierach”, bo innej możliwoÅ›ci wówczas nie byÅ‚o, ale jego skuteczność byÅ‚a zdumiewajÄ…ca. Na zawsze zapamiÄ™tam iskierki w jego oczach, kiedy po powrocie z Ukrainy opowiadaÅ‚ o radoÅ›ci obdarowanych, biednych ludzi. Józef byÅ‚ polonistÄ… z wyksztaÅ‚cenia a prawdziwym humanistÄ… z zamiÅ‚owania. Jego pasjÄ… byÅ‚a historia i kultura regionu bieszczadzkiego, posiadaÅ‚ w tej dziedzinie ogromnÄ… wiedzÄ™. Niezależnie od tego, Józek miaÅ‚ Å›wietne pióro i wielka szkoda, że tak stosunkowo rzadko po nie siÄ™gaÅ‚ a jeszcze wiÄ™ksza, że nie uczyni tego wiÄ™cej. Å»egnaj Józiu! Zawsze bÄ™dziemy o Tobie pamiÄ™tać a bÄ™dÄ… to miÅ‚e i radosne wspomnienia. Spoczywaj w spokoju w swojej ukochanej bieszczadzkiej ziemi.

Marek Prorok


adres tego artyku³u: http://www.naszepo³oniny.pl/articles.php?id=1088