:: [12/105] Przezorny zawsze ubezpieczony
Artyku³ dodany przez: Redakcja (2010-08-26 17:51:41)

Kierując się tą maksymą, postanowiłem zabezpieczyć swoja przyszłość i wykupić polisę na życie połączoną z gwarantowaną przez ubezpieczyciela lokatą w bezpiecznych giełdowych spółkach. Firma tą był znany na całym świecie Allianz. Przez pięć lat odkładałem pilnie rosnące z roku na rok raty. Corocznie otrzymywałem też rozliczenie, w którym informowano mnie o podwyżce składki ale i też o rosnącej kwocie jaka firma wypłaci rodzinie w razie mojej śmierci. Jednak doszedłem też do wniosku, że skoro przeżyłem już pięć lat to może uda mi się przeżyć do końca obowiązywania mojej polisy czyli do 65 roku życia. Postanowiłem więc dowiedzieć się w firmie Allianz ile moich pieniędzy idzie na ubezpieczenie, a ile jest lokowanych w akcjach i papierach wartościowych, bowiem po wpłaceniu około 7 tysięcy złotych firma informowała mnie, że w razie natychmiastowego wykupu polisy dostanę zaledwie coś około 3 tysięcy. I tu po wielokrotnych próbach dodzwonienia się dowiedziałem się w końcu, że informacja taka nie może mi zostać podana. Mam płacić co miesiąc sporą kasę i morda w kubeł. Nic mnie nie powinno interesować co się z nimi dzieje. Przemyślałem na spokojnie tą propozycję podaną mi przez Allianza i zadzwoniłem ponownie. Tym razem pytałem co znaczy corocznie podawana mi kwota gwarantowana jak ma być wypłacona mojej rodzinie w razie mojej śmierci. Jak stwierdził Pan z firmy jest to kwota jaką przypuszczalnie dostała by rodzina, ale gwarancji, że będzie taka jaką mi podają wcale nie ma. Może być ona wielokrotnie niższa, czyli nawet niższa od tej co odłożę. Zrozumiałem, że jedynym, który w umowie ze mną jest dobrze ubezpieczony i sporo zyska to firma Allianz. Stąd już tylko krok od decyzji o zaprzestaniu kontynuowania ubezpieczenia. Proszę bardzo- powiedział Pan, proszę napisać wniosek o wykup polisy o dołączenie notarialnego potwierdzenia pańskiego podpisu. Tu mnie tąpnęło, przecież wzór podpisu składałem na umowie i łatwo go porównać z tym jaki złożę na wniosku o wykup. To mniej więcej tak jakby przed każdym zrealizowaniem czeku w banku lub wypłaty w bankomacie dokładać notarialne poświadczenie mojej tożsamości. Czysty absurd. Oczywiście jak stwierdził Pan mogłem uniknąć wizyty u notariusza, ale musiała by poświadczyć to akwizytorka, która w imieniu firmy zawarła ze mną umowę. Postanowiłem do niej zadzwonić. Dwa numery telefoniczne jakie podano mi w Alliazie byłe błędne, dopiero trzeci prawdziwy i już po pięciu próbach połączeniach rozmawiałem z akwizytorką. Ucieszona nie była, podobnie jak Pan z telefonicznego centrum informacyjnego firmy, bo odpadła jej prowizja z moich pieniędzy. Z moich pieniędzy kilka groszy straci też doskonały piłkarsko Górnik Zabrze sponsorowany przez takich naiwniaków jak ja za pośrednictwem Allianza, wyścigi Formuły- 1, a co najważniejsze najwięcej bo połowę wpłaconej kwoty stracę ja. Kto więc zarobi, ano zarząd f Irmy, który obdaruje się wielomilionowymi poborami, premiami.

Tymczasem mogłem wpłacić te pieniądze do banku. Uzbierał bym 7 tysięcy i miał je co do grosza na koncie. Doszło by kilkaset zł odsetek na pocieszenie. Powie ktoś, że banki też bankrutują, to prawda ale wpłaty takie jak moje zwraca Bankowy Fundusz Gwarancyjny praktycznie w całości. Dlaczego ludzie decydują się na wykup polisy. Po pierwsze- wierzą słowom akwizytorów bo przeczytanie i zrozumienie umowy bez wiedzy prawniczej jest praktycznie niemożliwe. Po drugie- muszą strasznie kochać rodzinę bo jedyny ewentualny zysk z takiej polisy na życie to szybka śmierć- zysk rzecz jasna dla rodziny a nie zmarłego. Jeśli taki ubezpieczony ma mało szczęścia i nie umrze do chwili zadeklarowanej w umowie daty wykupu polisy zyska tyle co odkładając w banku, albo i mniej bo banki nie lokują depozytów tak ryzykancko jak firmy ubezpieczeniowe. Jeśli więc mogę coś polecić tym, którzy chcą zabezpieczyć swoja przeszłość to zalecam raczej unikać firm ubezpieczeniowych, chyba, że ktoś wyraźnie źle się czuje i przewiduje swoje zejście w przeciągu najbliższych miesięcy. Choć prawdę mówiąc firmy też potrafią znaleźć kruczki prawne by nie wypłacić pieniędzy nawet tym, którym wydawać by się mogło pieniądze w stu procentach się należą.

Wiesław Stebnicki


adres tego artyku³u: http://www.naszepo³oniny.pl/articles.php?id=1050